Francja chce wielkiej międzynarodowej koalicji z Rosją przeciwko Państwu Islamskiemu. Mówił o tym przed francuskim parlamentem prezydent Francois Hollande. W najbliższych dniach ma on się spotkać z przywódcą Rosji Władimirem Putinem i USA - Barackiem Obamą.
Prezydent Hollande chce też jak najszybszego zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Państwa Islamskiego. Chodzi o opracowanie rezolucji o "konieczności zniszczenia Państwa Islamskiego".
Już we wtorek władze w Paryżu chcą też zwołać naradę ministrów obrony Unii Europejskiej, na której ogłoszone ma zostać, że Francja padła ofiarą agresji i wszystkie państwa członkowskie muszą, według unijnych zasad, wspierać ją w walce z napastnikiem.
Hollande zapowiedział również, że chce zmienić francuską konstytucję, by umożliwić poszerzenie arsenału prawnego w walce z terrorystami i pozbawić tych ostatnich francuskiego obywatelstwa. Prezydent zapowiada także, że służby specjalne rozszerzą czarną listę osób podejrzanych o terroryzm. Każdy, kto się tam znajdzie nie będzie mógł wjeżdżać do Francji - nawet jeśli jest obywatelem tego kraju.
Tymczasem USA chcą zbudować nową międzynarodową koalicję przeciwko Państwu Islamskiemu - donosi nasz korespondent w Waszyngtonie Paweł Żuchowski. Pentagon będzie szukał kolejnych państw gotowych do wzięcia udziału w walce z kalifatem. Liczy też na kraje, które uczestniczyły w operacjach w Iraku i Afganistanie, a nie chciały brać już udział w wojnie z Państwem Islamskim.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, według Amerykanów właśnie zamach w Paryżu to dobry moment by poprosić - choćby Polskę - o udział w nowej operacji. Prawdopodobnie Barack Obama w najbliższych dniach przeprowadzi serię telefonicznych rozmów ze światowymi przywódcami.
(mal)