Prezydent Bronisław Komorowski rozmawiał telefonicznie z prezydentem Rosji Dmitrijem Miedwiediewem; złożył mu kondolencje w związku z zamachem bombowym na moskiewskim lotnisku Domodiedowo. Przywódcy poruszyli też temat negocjacji Rosja-NATO ws. tarczy antyrakietowej.
W wyniku wybuchu na lotnisku Domodiedowo zginęło 35 osób, a ponad 130 zostało rannych. Agencje Interfax i ITAR-TASS podały, że wybuch spowodował zamachowiec-samobójca.
Dosłownie przed kilkunastoma minutami rozmawiałem z prezydentem Rosji, składając kondolencje, także podkreślając to, że terroryzm jest zagrożeniem dla całego świata i że nie wybiera ofiar. Niestety padają przy tego rodzaju sytuacjach ofiary zupełnie przypadkowe, niczemu niewinne - powiedział w poniedziałek w "Kropce nad i" w TVN24 prezydent.
Jak zaznaczył, przypomniał w rozmowie z Miedwiediewem, że na szczycie NATO-Rosja w Lizbonie mówiono, iż zjawisko terroryzmu stanowi zagrożenie wspólne dla całego świata. Zwrócił uwagę, że poniedziałkowe wydarzenie na moskiewskim lotnisku potwierdzają te opinie "w dramatyczny sposób".
Wcześniej prezydent przesłał Miedwiediewowi pisemne kondolencje dla rodzin ofiar zamachu. Z kolei premier Donald Tusk przesłał depeszę kondolencyjną do premiera Rosji Władimira Putina.
Komorowski poinformował, że rozmawiał też z Miedwiediewem o jego oświadczeniu dotyczącym porozumienia Rosja-NATO ws. tarczy antyrakietowej. Prezydent Rosji zagroził w poniedziałek, że jeśli jego kraj nie porozumie się z NATO w sprawie tarczy antyrakietowej, to będzie zmuszony podjąć cały szereg nieprzyjemnych decyzji dotyczących rozmieszczenia uderzeniowej grupy nuklearnych wojsk rakietowych.
Komorowski zaznaczył, że i Rosja i NATO stają przed wyborem dotyczącym modelu obrony tarczy antyrakietowej. Jego zdaniem władze w Moskwie oczekiwały, że będzie budowa jednego, wspólnie zarządzanego systemu ostrzegania przed atakiem rakietowym.
Ale też były inne ważne głosy w NATO, które wydają się świadczyć o tym, że NATO, jako większość, przychyla się do koncepcji budowy systemu, w którym Rosja by miała swój obszar odpowiedzialności, swoje instalacje, a reszta NATO własne, ale te dwa systemy byłyby zdolne do współdziałania - tłumaczył prezydent.
Jak mówił "trzeba by się przyjrzeć", co Miedwiediew miał na myśli. Podkreślił, że dyskusja z Rosją nie jest łatwa. Z Rosją się współpracuje, buduje się systemy do współdziałania w znacznej mierze kompatybilne, ale na tym etapie, na którym jesteśmy, każdy buduje własny system i w pełni go kontroluje - stwierdził Komorowski.