Robert Kubica od dawna bardzo lubi startować w rajdach. Gdy tylko miał wolną chwilę, zamieniał bolid na samochód. Tak było i tym razem. Kilka dni po udanych testach nowej maszyny Lotus Renault na torze w Walencji, Polak chciał wypróbować nową Skodę Fabię S2000 i wystartował we Włoszech.
Ronde di Andora to bardzo kameralne zawody, ale we Włoszech niemal co tydzień odbywają się takie rajdy. A trasy bywają zdradliwe, bo jest zupełnie inaczej niż na torze Formuły 1 - mówi kierowca rajdowy Michał Kościuszko. Tam zawsze jest jakaś strefa bezpieczeństwa. Jak kierowca wyścigowy wylatuje z trasy, wpada w żwir. A tu bezpośrednio za krawędzią drogi jest jakiś murek, czy jak w tym przypadku kościół - zaznacza.
Starty w rajdach dla kierowców wyścigowych są bardzo ryzykowne, dlatego wiele zespołów zakazuje swoim zawodnikom takich występów. I to dotyczy nie tylko rajdów, te zakazy są dużo szersze - przyznaje komentator F1 w Polsacie Sport Andrzej Borowczyk - i dotyczą sportów niebezpiecznych. Generalnie narty są tak traktowane.
Zespół Lotus Renault pozwalał Polakowi na starty, ale już na przykład kierowcy Red Bulla w innych konkurencjach startować nie mogą.