Niemiec Nick Heidfeld zastąpi Roberta Kubicę w stajni Lotus Renault. To już oficjalne oświadczenie tego teamu, które potwierdza wcześniejsze spekulacje w mediach. O wyborze niemieckiego kierowcy zdecydowały przede wszystkim jego doskonałe rezultaty w czasie testów bolidu R31 w Hiszpanii.
Komentatorzy przypuszczają, że uspokoiło to sponsorów stajni, którzy po wypadku Kubicy byli przerażeni, bo łączyli z Polakiem wielkie nadzieje na sukces teamu Lotus Renault.
Sam Heidfeld, który był już wcześniej partnerem Kubicy w ekipie BMW Sauber, podkreśla, że jest mu przykro, że zasiądzie za kierownicą bolidu z powodu wypadku Polaka. Przyznaje jednak, że to dla niego szansa na dalszą karierę.
Musielismy szybko reagować - potrzebowaliśmy doświadczonego kierowcy i czujemy, że to idealny kandydat - wyjaśnił szef teamu Lotus Renault. Eric Boullier podkreślił, że po wypadku Kubicy stajnia przeżyła trudne chwile.
Szef teamu powiedział, że Niemiec zrobił na nim duże wrażenie w czasie testów bolidu R31 w Jerez w Hiszpanii w ubiegły weekend. Jest szybki, doświadczony i dobry technicznie - wyjaśnił Eric Boullier. Zapowiedział też, że już pojutrze Heidfeld i drugi kierowca teamu - Rosjanin Witalij Pietrow - będą razem sprawdzali ustawienia R31 w czasie testów w Barcelonie. Niemiec podkreślił natomiast, że zachwyciło go oddanie, z jakim pracuje cały personel stajni Lotus Renault.