Prezydent Zdanowska oszczędna w deklaracjach, ale za to poseł Buda zdecydowanie bardziej szczodry. Kandydat PiS obiecuje w naszej rozmowie, że szybko zwolniłby prezes łódzkiego Portu Lotniczego im. Reymonta, a miejską komunikację zrobiłby bezpłatną, chociaż dziś MPK przynosi straty miastu i obciąża jego budżet.

Natomiast kandydatka popierana przez Koalicję Obywatelską, SLD i PSL przyznaje, że nie będzie w stanie rozprawić się z korkami do czasu zakończenia przebudowy dużego skrzyżowania Marszałków, ani w obecnych warunkach skrócić czasu oczekiwania na lokal komunalny.

A puentą wyborczych obietnic jest zmiana śródmieścia tak wielka, że centrum stanie się drugim Lasem Łagiewnickim, bo tyle drzew "posadzą" pretendenci do fotela prezydenta. Zestawiamy dla Was te dwie, różne wizje Łodzi.

Demografia - starzenie się i wyludnianie Łodzi

Już za dwa lata ludzie w wieku powyżej 65 lat będą stanowić jedną czwartą mieszkańców Łodzi. Bardzo szybko starzejące się miasto, to jeden z najważniejszych i najtrudniejszych problemów miasta nad Łódką.

Młodej łodzianki, z którymi rozmawiała dziennikarka RMF FM, nie wiążą przyszłości z miastem. Nie widzę żadnych inicjatyw władz miasta, żeby przyciągać młodych ludzi - podkreśla gimnazjalistka. Druga dziewczyna potwierdza to, stwierdzając: Zastanawiam się właśnie nad tym, żeby po liceum wyjechać. Nie ma tu dla mnie miejsca.

Prezydent Zdanowska zapewnia, że Łódź już wydaje duże pieniądze, żeby zmienić jakość życia w mieście i zahamować odpływ młodych ludzi. To, co zatrzyma młodych ludzi to już nie tylko dobra praca - bo ona jest i każdego dnia powstają nowe miejsca pracy, coraz lepiej płatne - o to się nie martwię. Natomiast młodzi potrzebują fajnej przestrzeni do życia. Młode pokolenie chce nie tylko pracować, ale też korzystać z możliwości, jakie daje codzienność, czyli korzystać z kultury, sztuki, odwiedzać różnego rodzaju przedsięwzięcia o charakterze sportowym, uczestniczyć czynnie w życiu sportowym. Stąd też szereg inwestycji w ścieżki dla biegaczy, w infrastrukturę sportową. Wtedy młodzi mogą i pracować, i później wypocząć, i spełniać swoje marzenia. 

Kandydat z ramienia PiS - poseł Buda - żeby zatrzymać młodych łodzian jest gotowy wydać: "dużo środków i sił", ale konkretna suma nie pada. Nie w każdym przypadku chodzi o pieniądze. Tutaj chodzi o zapewnienie warunków inwestycyjnych dla inwestorów, żeby stworzyć miejsca pracy dla tej osoby. Każdy młody ma ambicję zarabiać tyle, co zarabia się w Poznaniu, Wrocławiu czy Krakowie, stąd potrzebni są inwestorzy, często też zagraniczni. Musimy stworzyć warunki do inwestowania. Niestety w Łodzi ich nie ma. Moje pierwsze zobowiązanie, to jest stworzyć plany zagospodarowania przestrzennego w mieście, żeby było łatwiej inwestować. Teraz tylko 22 procent miasta jest objętych planami zagospodarowania. Mamy tutaj świetne możliwości akademickie, natomiast po studiach młodzi wyjeżdżają, bo nie ma dobrej pracy.

A konkluzja jest taka, że jeśli Łódź będzie wyludniać się w dotychczasowym tempie, to za około 30 lat miasto będzie miało niespełna pół miliona mieszkańców i nie będzie dla kogo budować ścieżek joggingowych oraz miejsc pracy.

Transport, komunikacja i korki

Nawet półtorej godziny zajmuje przejazd samochodem przez Łódź z jednego końca miasta na drugi. To przez kumulację remontów i dlatego, że łodzianie wolą korzystać z aut, niż być zdanym na niepunktualną komunikację miejską. A korki dają się we znaki wszystkim. Ciężko przejechać - mówi łodzianka. Inny kierowca dodaje: Wcześniej przez Łódź można było szybko przejechać samochodem od rana do 16.00, a teraz nawet o 8.00 są korki. Młoda kobieta uzupełnia: Nie chcę się wkurzać przez te korki. Wolę się przemieszczać tramwajami. Ale komunikacja miejska też pozostawia wiele do życzenia, jak zauważa pani w wieku powyżej 50 lat. Nasza komunikacja na razie jest w fatalnym stanie. Czas dojazdu autobusami MPK wydłużył się dwukrotnie - mówi łodzianka.

Kandydat PiS na prezydenta Łodzi - poseł Waldemar Buda widzi jedno rozwiązanie tej sytuacji: bezpłatna komunikacja miejska. To doprowadzi do tego, że mniej samochodów będzie na ulicach, stąd i przejazd komunikacją miejską też będzie sprawniejszy. Jednak na pytanie: jak to pogodzić z faktem, że do spółki MPK trzeba dokładać, bo już aktualnie przynosi kilka milionów złotych strat rocznie - pada odpowiedź: z podatków. Z bezpłatnej komunikacji miejskiej będę mogły korzystać osoby, które będą miały miejsce zamieszkania w Łodzi i będą rozliczały się z podatków w Łodzi. Zakładam, że miasto może osiągnąć z tego tytułu nawet 100 mln złotych - deklaruje poseł.

Za to prezydent Hanna Zdanowska teraz nie widzi możliwości przecięcia łódzkiego, komunikacyjnego węzła gordyjskiego. Gdy obejmę urząd, nie skrócę czasu dojazdu z Bałut na Dąbrowę, ponieważ w tym czasie będzie nadal trwał duży proces przemian, związanych z komunikacją. Przede wszystkim przebudowa Al. Rydza-Śmigłego, ul. Wojska Polskiego. To jak mogę obiecać coś, co będzie nierealne? Do czasu, kiedy nie zakończy się proces tych olbrzymich inwestycji, nie można obiecywać nic, bo to będzie obietnica bez pokrycia.

Gospodarka mieszkaniami komunalnymi

Około 4 lat łodzianie czekają na zamianę mieszkania komunalnego lub przyznanie im lokalu w miejskich zasobach. I raczej nic się nie zmieni w tej kwestii, niezależnie od tego, którego z kandydatów na prezydenta wybiorą mieszkańcy Łodzi.

Poseł Waldemar Buda najpierw będzie sprawdzał, dlaczego rodzina tak długo czeka na mieszkanie komunalne i kto ją wyprzedził w kolejce. Później będzie budował więcej lokali w ramach programu "Mieszkanie plus", który "powinien zafunkcjonować w Łodzi w dużo większej skali".

Urzędująca prezydent nie obiecuje, że od ręki rozwiąże problem rodziny, oczekującej na miejskie mieszkanie. Czas załatwienia sprawy prezydent Zdanowska uzależnia od momentu, w którym zgłosi się taka rodzina. Jeżeli zgłosi się, gdy będziemy na etapie końcowym olbrzymiej rewitalizacji (którą teraz prowadzimy), wtedy będę mogła powiedzieć, że te mieszkania powinny być zdecydowanie szybciej przyznawane. Z jednego powodu: pojawi się nam przeszło 1500 do 2 tys. mieszkań w zrewitalizowanych kamienicach i w związku z tym myślę, że szybko rozładujemy tę kolejkę oczekujących na miejski lokal.

Miasto Łódź ma udziały w 20 spółkach, które w roku 2018 miały zanotować 27 mln złotych strat. Najmniej opłacalna jest działalność Portu Lotniczego im. Władysława Reymonta, który co roku przynosi straty. W budżecie na ten rok zarezerwowano około 20 mln zł dla lotniska, a dla MPK - dodatkowe 4,6 mln złotych. Według szacunków skarbnika miasta, w tym roku Łódź miała "wesprzeć" miejskie spółki sumą około 40 mln złotych. Trzeba przyznać, że niektóre spółki przynoszą zyski, ale te nierentowne generują koszty dla miasta i obciążają jego budżet, a tym samym każdy z łodzian dopłaca do ich funkcjonowania.

Dziesiątki milionów złotych strat przynoszą miejskie spółki w Łodzi - to oznacza, że każdy łodzianin dokłada do działalności lotniska czy MPK.

Aktualna prezydent miasta i kandydat PiS na to stanowisko radykalnie różnią się w ocenie funkcjonowania spółek. Według Hanny Zdanowskiej, sytuacji portu lotniczego nie uzdrowi wymiana kierownictwa. Ten zarząd wreszcie zaczął zarządzać tą spółką - z czego ja osobiście bardzo się cieszę. Pojawiło się to, na co liczyłam - czartery. Nie jesteśmy w stanie konkurować o przewoźników regularnych - uważa Zdanowska. Natomiast czartery, tani przewoźnicy, którzy coraz częściej zaczynają zerkać na Łódź.

Poseł Waldemar Buda zapowiada ocenę pracy zarządów spółek, ale też decyzje personale, dotyczące lotniska. Pierwszą osobą, która straci swoje stanowisko, to będzie pani Midera - żona tego dżentelmena, który udzielał kredytu pani prezydent Hannie Zdanowskiej, z którym są teraz takie problemy, jak skazanie prawomocnym, karnym wyrokiem - podkreśla kandydat PiS. Na pewno pani Midera dała wielokrotnie dowody tego, że jest niekompetentna w zarządzaniu lotniskiem i ona na pewno by to stanowisko straciła.

Komfort życia i wypoczynku łodzian

Tysiące drzew pojawią się śródmieściu, żeby odczarować tę betonową pustynię - takie są deklaracje przedwyborcze prezydent Zdanowskiej i posła Budy, którzy starają się o szefowanie Łodzi.

Kandydat PiS posadzi drzewa, "jak najszybciej i nie w donicach, ale w ziemi". Teraz w centrum wiele drzew rośnie w donicach, bo przestrzeń wokół jest wybetonowana. Poseł Buda, więc obiecuje, że drzewa pojawią się w miejscach, gdzie można je dosadzić. Trzeba poszukiwać takich zielonych skwerów i tam je sadzić.

Dalej w swoich zapewnieniach idzie kandydatka z PO, ponieważ obiecuje posadzenie parę tysięcy drzew w centrum Łodzi i ma zamiar zrobić to w takim czasie, w jakim będą pozwalały na to pory roku. Na pewno około 2 tysięcy w ciągu najbliższych 2 lat w samym, ścisłym Śródmieściu.

(nm)