Jeżeli okaże się, że członkowie rządu za publiczne pieniądze promowali w wyborach samorządowych kandydatów Platformy Obywatelskiej, oznacza to naruszenie ordynacji wyborczej. To stanowisko Państwowej Komisji Wyborczej. PKW informuje, że skutkiem może być odrzucenie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego Platformy. SLD złożył w komisji wniosek w tej sprawie.
Chodzi o to - jak tłumaczyli politycy Sojuszu - że Donald Tusk i ministrowie jego rządu za publiczne pieniądze jeżdżą po kraju i promują kandydatów Platformy. Koordynator kampanii samorządowej PO Andrzej Wyrobiec zaprzeczył, jakoby miało to miejsce.
PKW wielokrotnie stwierdzała, iż tego rodzaju działania, jeśli znajdują potwierdzenie, naruszają zasadę finansowania i prowadzenia kampanii wyborczej określone w przepisach ustawy z dnia 16 lipca 1998 roku ordynacja wyborcza do rad gmin, powiatów i sejmików województw - powiedział w piątek na konferencji prasowej szef Państwowej Komisji Wyborczej Stefan Jaworski.
W konsekwencji - jak mówił - takie działania muszą przynieść skutki przewidziane prawem w postaci odrzucenia sprawozdania finansowego i przepaści korzyści majątkowych na rzecz Skarbu Państwa, a także ewentualnej odpowiedzialności karnej.
Jaworski podkreślił, że prokuratura sama z urzędu, jeśli obserwuje kampanię wyborczą, może prowadzić postępowanie w tej sprawie.
Jak dodał, aby można było mówić o prowadzeniu kampanii wyborczej za publiczne pieniądze, najpierw należy przeprowadzić postępowanie, które doprowadzi, na podstawie faktów, do konkretnych ustaleń.
Jeżeli takie fakty zostaną zgromadzone i te zarzuty zostaną potwierdzone, to w jednym zakresie przed komisarzem wyborczym i PKW, które rozpatrują sprawozdania finansowe zostanie takie postępowanie przeprowadzone, niezależnie od tego, takie postępowanie może być prowadzone przed organami ścigania - podkreślił Jaworski