Donald Trump umocnił swą pozycję lidera republikańskiego wyścigu prezydenckiego, wygrywając wtorkowe prawybory w przynajmniej trzech z pięciu głosujących tego dnia stanów: na Florydzie, w Illinois i Karolinie Północnej. Przy okazji, ekscentryczny miliarder zaapelował o jedność partii.
Musimy sprawić, by nasza partia znowu była razem - apelował Trump w zwycięskim przemówieniu, wygłoszonym na Florydzie. Dodał, że cały świat patrzy na to, co dzieje się w Partii Republikańskiej (GOP) i podkreślił, że dzięki niemu frekwencja w republikańskich prawyborach bije rekordy. Miliony idą do głosowania, w tym Demokraci, niezależni i ludzie, którzy nigdy wcześniej nie głosowali - powiedział. Wygramy i sprawimy, że nasz kraj znowu będzie wielki i bogaty - dodał Trump, przekonany, że do końca prawyborów uda mu się zdobyć niezbędną większość 1237 delegatów, by zagwarantować sobie nominację GOP w listopadowych wyborach prezydenckich.
Po zawieszeniu we wtorek kampanii przez senatora Marco Rubio, Trumpowi pozostało już tylko dwóch rywali: ultrakonserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz i gubernator z Ohio John Kasich.
Jak podała telewizja CNN, Trump wygrał we wtorek ogromną przewagą prawybory GOP w trzech stanach na Florydzie, w Illinois i Karolinie Północnej, a także na wyspach Mariany Północne (terytorium stowarzyszone USA). Przegrał natomiast w Ohio, gdzie pokonał go gubernator tego stanu John Kasich. W Missouri, gdzie wciąż liczone są głosy, Trump i Cruz mają niemal identyczne poparcie.
Gubernator Ohio John Kasich wygrał wtorkowe prawybory Partii Republikańskiej w tym stanie, pokonując lidera prezydenckiego wyścigu Donalda Trumpa. Po stronie Demokratów prawybory w Ohio ogromną przewagą wygrała Hillary Clinton.
To dopiero pierwsze od początku prawyborów zwycięstwo Kasicha, ale bardzo ważne, bo umożliwia gubernatorowi pozostanie w wyścigu prezydenckim GOP. Zwłaszcza po zawieszeniu kampanii we wtorek senatora z Florydy Marco Rubio, Kasich staje się alternatywnym kandydatem dla bardziej umiarkowanych i centrowych wyborców Partii Republikańskiej (GOP), którzy nie chcą, by nominację prezydencką zdobył Trump lub ultrakonserwatywny senator z Teksasu Ted Cruz.
Ciesząc się ze zwycięstwa, Kasich założył, że to on uzyska na konwencji Republikanów w lipcu nominację GOP w wyborach prezydenckich 8 listopada. Wciąż mam przed sobą wielką walkę, by pokonać Hillary Clinton - powiedział Kasich.
Jak podała telewizja CNN, była sekretarz stanu USA wygrała we wtorek w Ohio, zdobywając prawie dwa razy więcej głosów Demokratów niż jej rywal, przedstawiający się jako socjalista, senator z Vermont Bernie Sanders. To już jej trzecie, ogromne zwycięstwo we wtorek (wcześniej pokonała Sandersa także na Florydzie i Karolinie Północnej), które zwiększa jej i tak ogromną przewagę w liczbie delegatów nad Sandersem.
To może najważniejsza kampania, bo prezydent jaki wprowadzi się do Białego Domu będzie podejmował decyzje, które będą dotyczyć nie tylko każdej osoby w USA, ale i każdego na tej planecie - powiedziała Clinton. Dodała, że prezydent USA jest także głównodowodzącym, "który musi być zdolny bronić naszego kraju, a nie go ośmieszać".
Odbywające się w pięciu stanach wtorkowe prawybory są szczególnie ważne zwłaszcza dla GOP, bo na Florydzie oraz Ohio obowiązuje zasada "zwycięzca bierze wszytko". A to oznacza to, że Trump wygrywając na Florydzie zdobył głosy wszystkich przypadających na te stany 99 delegatów, a Kasich - 66 delegatów z Ohio.