"Na pewno przedłużymy embargo na 4 ukraińskie zboża (pszenicę, kukurydzę, rzepak i słonecznik) do czasu uregulowania sprawy w Unii Europejskiej z Ukrainą. Zakaz powinien objąć dodatkowe produkty, chcemy tego i walczymy o to" – mówił w trakcie debaty o rolnictwie w RMF FM i Radiu RMF24 minister rolnictwa Robert Telus. Były szef tego resortu Marek Sawicki twierdził z kolei, że kończące się 15 września embargo jest iluzoryczne. "Ono powinno obejmować wszystkie produkty. Tak jak w naszym projekcie ustawy z lipca ubiegłego roku, gdzie proponowaliśmy wprowadzenie kaucji na wszystkie produkty wwożone na obszar unii celnej europejskiej i uwalniane. W mojej ocenie, to powinno obowiązywać minimum trzy lata" – powiedział Sawicki. Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP uważa, że "obecna sytuacja na rolniczym rynku jest beznadziejna". Jan Krzysztof Ardanowski, były szef resortu rolnictwa wskazywał z kolei, że "będzie bardzo trudno przekonać Komisję Europejską do wprowadzenia cen gwarantowanych minimalnych".
Prawie godzinna debata w RMF FM i Radiu RMF24 była podzielona na 10 bloków tematycznych, które dotyczyły m.in. cen, jakości i ochrony żywności, Ukrainy, energetyki, demografii, gospodarki wodnej czy polityki społecznej na wsi.
Prowadzący Krzysztof Berenda i Piotr Salak pytali uczestników o to, czy w Polsce powinny zostać wprowadzone minimalne ceny produktów rolnych.
Przede wszystkim trzeba uregulować sytuację na rynku, która dzisiaj jest beznadziejna - uważa Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. Na wiele produktów dzisiaj konsumenta nie stać. Z drugiej strony rolnicy za produkty dostają bardzo niską zapłatę. Coś z tym trzeba zrobić - apelował Maliszewski.
Były minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski wskazywał, że "będzie bardzo trudno przekonać Komisję Europejską do wprowadzenia cen gwarantowanych minimalnych". To jest kwestia regulacji rynkowych, ale UE pod tym względem się łamie. Trzeba wprowadzić mechanizmy, które zagwarantują rolnikom, że nie będzie sprzedaży poniżej kosztów wytwarzania - mówił Ardanowski.
Uczestnicy debaty mieli także możliwość samodzielnego zadania sobie pytań. Robert Telus wskazał, że według niego największym problemem polskiego rolnika jest obecnie to, że nie decyduje on o cenach, a robią to koncerny. Minister pytał w tym kontekście Marka Sawickiego "dlaczego za jego rządów sprywatyzowano przetwórstwo polskie".
Chyba w 1997 roku wprowadziliśmy ustawę o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw przetwórstwa rolno-spożywczego z wyłączeniem mleczarstwa. Wtedy 70 proc. akcji zostało u państwa, 15 proc. dostali rolnicy i 15 proc. pracownicy. Państwo zarządzane przez AWS wyprzedało większość przetwórstwa rolno-spożywczego, pozbywając się 70 proc. akcji. Dzisiaj trzeba zrobić tak, aby powołana przez Was Krajowa Grupa Spożywcza miała prawo pierwokupu przetwórstwa zakładów rolno-spożywczych i udostępniała akcje tych zakładów rolnikom w ramach umorzenia za dostarczane produkty - odpowiedział Sawicki.
Sawicki z kolei wskazywał, że w ciągu ostatnich 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości ponad 500 zakładów przetwórstwa rolno-spożywczego zmieniło właściciela. Według byłego ministra rolnictwa firmy kupiły m.in. grupy chińskie.
W tej chwili kupujemy firmy i jesteśmy przygotowani kupować kolejne, bo wiemy, że to musi być w polskich rękach. Odbudowujemy polskie przetwórstwo, to co Wy zniszczyliście - odpowiadał Robert Telus.
Jan Krzysztof Ardanowski i Mirosław Maliszewski spierali się z kolei i podniesienie wieku emerytalnego i polską wieś. Statystyki pokazują, że polscy rolnicy dzisiaj dłużej pracują, niż pracowali w czasach, kiedy my rządziliśmy - argumentował Maliszewski.
W Polsce niejednokrotnie liderzy partii politycznych krytycznie odnoszą się do wsi nie mając szacunku dla polskich chłopów. Często jest podkreślane, że historia tak chłopa zbudowała, że jest pazerny na pieniądze, że można go kupić. Niestety również i prezes Kaczyński takie zdanie wyraził i ja o tym otwarcie powiedziałem. Różnica polega na tym, że w PiS uznano to potężny błąd i już nikt nigdy nie odważy się w ten sposób mówić - mówił z kolei Ardanowski.
Politycy PiS i PSL w debacie RMF FM i Radia RMF24 o rolnictwie zostali zapytani też o to dlaczego, my, konsumenci płacimy dużo za żywność, rolnicy dostają za nią mało, i dlaczego, tak naprawdę, zarabiają pośrednicy.
Minister Zdrowia Robert Telus przypomniał, że z tego powodu PiS chce wprowadzić tzw. "Lokalną półkę". Musimy otworzyć polskie przetwórstwo, to, co PSL, jak było przy władzy, zlikwidowało. To robimy, dlatego ponad 3 mld zł przeznaczyliśmy na projekty odtworzenia przetwórstwa. Stąd też Lokalna Półka, rewelacyjna rzecz, którą robimy. Rolniczy handel detaliczny. Rolnik może sprzedać bezpośrednio na Wspólnej, pod Ministerstwem Rolnictwa, warszawiakowi swój produkt. Również w Łodzi, w wielu miejscach powstały takie bazarki. To jest właśnie ominięcie pośredników - powiedział w czasie debaty RMF FM i Radia RMF24 o rolnictwie Telus.