"Ponieśliśmy bolesne straty w Donbasie i w obwodzie charkowskim" - oświadczył wieczorem ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski. We wtorek Rosjanie znowu zaatakowali rejon Lwowa - pociski zestrzeliła obrona przeciwlotnicza, rannych zostało 6 osób. Papież Franciszek w rozmowie z mediami tłumaczył, że nie jest „za Putinem”, a słowa o „szczekaniu NATO u drzwi Rosji” miał usłyszeć od jednego z przywódców państw. Prezydent Biden zapowiedział budowę przy granicach Ukrainy, w tym w Polsce, silosów, które pozwolą na eksport ukraińskiego zboża drogą lądową. Najnowsze informacje ze 111. dnia rosyjskiej inwazji na Ukrainę znajdziecie w zapisie naszej relacji.
Nie robimy wystarczająco dużo, aby bronić Ukrainy; wzywam, abyśmy robili znacznie więcej, abyśmy dostarczyli broń, artylerię na Ukrainę - mówił premier Mateusz Morawiecki po spotkaniu grupy unijnych państw NATO w Hadze.
Mamy też bolesne straty w obwodzie charkowskim, gdzie rosyjska armia próbuje umocnić swoje pozycje. Walki o ten kierunek trwają i trzeba jeszcze walczyć - ostro bić się o pełne bezpieczeństwo dla Charkowa i obwodu - przekazał prezydent.
Podkreślił również, że Ukraina obecnie jest krajem, który najbardziej w Europie potrzebuje broni przeciwrakietowej. Wciąż powtarzamy naszym partnerom, że Ukraina potrzebuje nowoczesnej broni przeciwrakietowej - powiedział szef państwa. Jak zaznaczył, obecnie Ukraina nie ma wystarczająco dużo tego typu uzbrojenia.
Opóźnianie jego przekazania nie może być usprawiedliwione - ocenił Zełenski. Poinformował, że Kijów zwrócił się o zestawy przeciwrakietowe jeszcze przed 24 lutego, czyli przed początkiem rosyjskiej inwazji.
Zełenski powiedział na nagraniu opublikowanym w 111. dniu pełnowymiarowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie, że na południu kraju najważniejszym celem dla ukraińskiej armii jest wyzwolenie miasta Chersoń.
Prezydent poinformował, że minionej doby w bitwie o Donbas nie było radykalnych zmian, a najgorętsze walki toczyły się w Siewierodoniecku i okolicach. Niestety są straty. Są one bolesne. Ale trzeba się trzymać. To nasze państwo - oznajmił.
Zełenski dodał, że donbaski kierunek jest kluczowy pod względem tego, kto będzie dominować w najbliższych tygodniach.
Ukraina obecnie jest krajem, który najbardziej w Europie potrzebuje broni przeciwrakietowej; nie może być usprawiedliwienia dla opóźniania jej dostaw - oświadczył prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Jak zaznaczył, obecnie Ukraina nie ma wystarczająco dużo tego typu uzbrojenia, a jest krajem, który potrzebuje go obecnie w Europie najbardziej.
Opóźnianie jego przekazania nie może być usprawiedliwione - ocenił Zełenski.
14 czerwca Rosjanie zabili 3 mieszkańców obwodu donieckiego: 2 w Nowoukraińce i 1 w Dobropolu. Kolejne 4 osoby zostały ranne - poinformował szef władz tego regionu Pawło Kyryłenko.
Gubernator przekazał, że łącznie od 24 lutego, kiedy Rosja rozpoczęła pełnowymiarową agresję przeciwko Ukrainie, zginęło ponad 500 cywilów w obwodzie donieckim.
Kyryłenko podkreślił, że nie jest obecnie możliwe ustalenie liczby zabitych w okupowanych miastach, Mariupolu i Wołnowasze.
Wojna Rosji przeciwko Ukrainie przypomina o wszystkich okrucieństwach okupacji Łotwy - oświadczył łotewski prezydent Egils Levits.
14 czerwca to dzień pamięci ofiar masowej sowieckiej deportacji z Łotwy na Syberię. Wśród wywiezionych byli łotewscy Polacy.
Zachodni partnerzy dostarczyli Ukrainie około 10 proc. broni o jaką prosiła, by dorównać Rosji na polu walki - poinformowała ukraińska wiceminister obrony Hanna Malar.
"Bez względu na to, jak bardzo by Ukraina się nie starała, jak profesjonalna by nie była nasza armia, to bez pomocy partnerów nie zdołamy wygrać tej wojny" - powiedziała Malar, cytowana przez ukraińską redakcję BBC.
Zaapelowała do Zachodu o przyspieszenie pomocy militarnej.
Wojska rosyjskie nadal szturmują Siewierodonieck, wróg przegrupowuje tam swoje siły i wzmacnia je - poinformował Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Agresor kontynuuje naloty rakietowe i powietrzne na cele militarne i cywilne na terenie Ukrainy - raportuje sztab: Rosjanie prowadzą ostrzał artyleryjski m.in. okolic Słowiańska w obwodzie donieckim, przygranicznych rejonów położonego na północy kraju obwodu czernihowskiego oraz niektórych miejscowości obwodu mikołajowskiego na południu Ukrainy.
Prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że przy granicach Ukrainy, w tym w Polsce, powstaną tymczasowe silosy, które pozwolą na eksport ukraińskiego zboża drogą lądową. Zastrzegł, że będzie to wymagać czasu. Jedną z przeszkód w eksporcie drogą lądową jest różnica w szerokości torów na Ukrainie i w sąsiednich krajach.
Do tej pory uzyskaliśmy od naszych partnerów 1/10 potrzebnego nam sprzętu wojskowego i uzbrojenia - mówi ukraińska wiceminister obrony Anna Maliar. Jak dodała, bez pomocy z zewnątrz Ukraińcy nie poradzi sobie z pokonaniem Rosji.
"Ukraina zużywa mniej więcej 5-6 tysięcy pocisków artyleryjskich na dobę. Rosja zużywa 10 razy więcej. To liczby, które nie wymagają komentarza" - powiedziała.
Wiceminister dodała także, że władze w Kijowie nie przewidują na razie dodatkowej mobilizacji. Zgodnie z planem realizowana jest ostatnia decyzja prezydenta, która daje możliwość powołania pod broń kilkuset tysięcy ludzi.
Sześć osób zostało rannych w wyniku upadku ułamków rosyjskiej rakiety zestrzelonej przez siły ukraińskie nad Złoczowem w obwodzie lwowskim - poinformował Maksym Kozycki, szef władz tego regionu na zachodzie Ukrainy.
Stan rannych jest dobry, wszyscy przechodzą leczenie - napisał Kozycki na Telegramie.
Rosjanie używają coraz więcej radzieckich pocisków manewrujących. Ich samoloty od dwóch miesięcy nie pojawiły się nad terytorium Ukrainy - informuje ukraińskie dowództwo sił powietrznych.
Ukraińcy twierdzą, że wróg oszczędza nowoczesne pociski kierowane. Spowodowane to ma być między innymi dużą skutecznością obrony powietrznej. Podobnie z samolotami, które omijają zasięg systemów ukraińskiej obrony przeciwlotniczej.
Do ostrzałów z powietrza wykorzystywane są bombowce strategiczne odpalające pociski zdalnie - znad Morza Czarnego, Białorusi, czy z głębi Rosji.
Dowództwo zwraca uwagę, że stare typy radzieckich rakiet, jak X-59, czy X-22 powodują potężne zniszczenia z powodu masy - około tony. Natomiast są bardzo mało precyzyjne, dlatego często niszczą obiekty cywilne znajdujące się w pobliżu obranych celów.
Minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zapowiedziała, że wkrótce zakończy się szkolenie ukraińskich żołnierzy z obsługi haubic Panzerhaubitze 2000, co umożliwi Niemcom przekazanie tej broni Ukrainie. Wyjaśniła, że ze względów bezpieczeństwa data jej dostarczenia oraz trasa transportu nie będą ujawnione.
Panzerhaubitze 2000 to jedna z najpotężniejszych broni artyleryjskich, jaką dysponuje Bundeswehra; działa te mogą trafiać w cel odległy o 40 km - wyjaśnia Reuters.
Obiecana w maju dostawa siedmiu systemów Panzerhaubitze 2000 przeciąga się i Ukraina oskarża niemieckie władze o zwlekanie z dostawą.
W poniedziałek doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego Mychajło Podolak powiedział, że aby zakończyć wojnę z Rosją, ukraińskie siły potrzebują 1000 haubic kalibru 155 mm, 500 czołgów, 300 wyrzutni rakietowych, 2000 transporterów opancerzonych i 1000 dronów.
Ukraina poprosiła o korytarz humanitarny dla wyprowadzenia cywilów chroniących się w zakładach chemicznych Azot w Siewierodoniecku - informują rosyjskie media. Moskwa odmówiła, twierdząc, że Ukraińcy chcą powtórzyć scenariusz z zakładów Azowstal w Mariupolu. W podziemiach zakładów znajdujących się w oblężonym Siewierodoniecku chroni się pół tysiąca ludzi.
Rządowe rosyjskie media przekonują, że Ukraińcom chodzi o potajemną ewakuację swoich wojskowych. Cywile mają być tylko przykrywką.
Propaganda Kremla twierdzi, że okoliczni mieszkańcy są traktowani jako zakładnicy czy żywe tarcze.
Według mediów w Moskwie, Rosjanie są gotowi ewakuować z zakładów cywilów, ale do znajdującego się pod ich kontrolą miasta Swatowo. Wojskowym zapewniają - jak napisano - zachowanie życia i stosowanie wobec nich konwencji genewskiej - pod warunkiem poddania.
Gdy w zeszłym miesiącu w ten sam sposób Rosjanie zakończyli blokadę Azowstalu w Mariupolu, części żołnierzy, którzy się poddali, nie uznano za jeńców wojennych.
Ministerstwo obrony Rosji twierdzi, że zaoferowało obrońcom zakładów chemicznych Azot w Siewierodoniecku, by poddali się do jutra - podała agencja Interfax. Ministerstwo utrzymuje, że Ukraina poprosiła stronę rosyjską o utworzenie korytarza humanitarnego do ewakuacji cywilów, którzy schronili się w zakładach.
W rejonie Złoczowa w obwodzie lwowskim ukraińska obrona przeciwlotnicza strąciła rosyjski pocisk rakietowy, w wyniku jego upadku uszkodzony został obiekt infrastruktury - poinformował szef obwodu Maksym Kozycki, cytowany przez portal Suspilne.
Trwa wyjaśnianie, czy są poszkodowani.
Wcześniej poinformowano o wybuchach w obwodzie lwowskim i tarnopolskim. Mer Lwowa Andrij Sadowy zaapelował do mieszkańców, by pozostawali w schronach.
Mer Lwowa Andrij Sadowy poinformował, że w obwodzie lwowskim doszło do eksplozji.
W obwodzie lwowskim słychać wybuchy. Według wstępnych danych obrona przeciwlotnicza działa. We Lwowie na razie cicho. Pozostawajcie w schronach! - napisał Sadowy na komunikatorze Telegram.
Portal Suspilne poinformował wcześniej o doniesieniach o wybuchach w obwodzie lwowskim i drugim regionie na Ukrainie zachodniej - obwodzie tarnopolskim. Portal poinformował, że oczekiwane są oficjalne komunikaty na ten temat.
Rosyjscy wojskowi ukradli prawie 2 tys. ton pszenicy z zakładów rolnych na terenie obwodu zaporoskiego na południu Ukrainy, trwa śledztwo w tej sprawie - poinformowała ukraińska Prokuratura Generalna.
W komunikacie opublikowanym na serwisie Telegram prokuratura podała, że w maju i czerwcu wojskowi rosyjscy, grożąc bronią i użyciem przemocy, zmusili pracowników zakładów w rejonie (powiecie) wasyliwskim to załadowania zboża na swoje pojazdy. Skradzione z zakładów 1,2 tys. ton zboża wywieźli w nieznanym kierunku.
W dniach 8-9 czerwca wojskowi rosyjscy ukradli z magazynów we wsi Nesterjancy prawie 500 tys. ton ziaren słonecznika.
Mieszkańcy obwodu ługańskiego nareszcie chcą masowo uciekać z terenów objętych walkami; mimo rosyjskich ostrzałów, udało się ewakuować niemal 70 osób z Lisiczańska i okolicznych miejscowości - poinformował szef regionalnych władz Serhij Hajdaj.
W poprzednich tygodniach gubernator często podkreślał, że kilkadziesiąt tysięcy cywilów w miastach na zachodzie obwodu ługańskiego, głównie w Siewierodoniecku i Lisiczańsku, odmówiło ewakuacji.
W obwodzie zaporoskim odbyła się kolejna operacja wymiany ciał poległych żołnierzy. Ukraina odzyskała ciała 64 bohaterskich obrońców Azowstalu, by ich godnie pochować - napisało ukraińskie ministerstwo ds. reintegracji terytoriów okupowanych.
W operacji uczestniczyło kilka ukraińskich resortów. Prócz ministerstwa ds. reintegracji był to także wywiad wojskowy, Służba Bezpieczeństwa Ukrainy i Sztab Generalny armii ukraińskiej.
Żołnierze rosyjskiego 933. Przeciwlotniczego Pułku Rakietowego próbowali sprzedać na złom elementy swojego sprzętu wojskowego, by uniknąć w ten sposób walki na froncie w Donbasie; "biznesmeni" zostali jednak zdemaskowani - poinformował ukraiński wywiad wojskowy (HUR).
Rosjan znowu jednak zgubiła chciwość. W punkcie odbioru złomu zaproponowali zbyt wysoką cenę i wdali się w spór z pracownicą, która natychmiast doniosła na “biznesmenów" do tzw. Ministerstwa Bezpieczeństwa Państwowego Donieckiej Republiki Ludowej (samozwańczej, kontrolowanej przez Moskwę struktury na wschodzie Ukrainy - PAP) - czytamy w komunikacie HUR.
Teraz dowództwo pułku tłumaczy brak elementów elektronicznych rzekomymi stratami w walce, a “biznesmeni" kontynuują służbę w pododdziałach piechoty na pierwszej linii frontu - przekazał ukraiński wywiad wojskowy.
We wsi Peczenihy w obwodzie charkowskim na wschodzie Ukrainy w ostrzale rosyjskim zginęła 35-letnia kobieta, a jej trzymiesięczne dziecko zostało ranne - poinformował we wtorek szef obwodu Ołeh Syniehubow na komunikatorze Telegram.
W innej wsi obwodu charkowskiego, Małyniwce, ranni zostali 11-letni chłopiec i 17-letnia dziewczyna. Jeszcze jedna osoba została ranna we wsi Zawhorodnie i kolejna - w miejscowości Żukowske.
Tylko jeden z dziesięciu wojskowych Rosji na Ukrainie jest gotów iść w bój przeciwko żołnierzom ukraińskim - podała Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), powołując się na przechwyconą rozmowę telefoniczną.
W dialogu, którego nagranie opublikowała SBU na swej stronie internetowej, mowa jest o tym, iż "z całego batalionu poszło w bój 30 ludzi". Batalion wojsk rosyjskich liczy od 300 do 900 żołnierzy.
Przechwycona rozmowa między rosyjskim wojskowym i jego małżonką usiana jest przekleństwami. Mężczyzna tłumaczy żonie, że wielu żołnierzy zostało rannych, innych określa numerami "200" i "300". Jako "ładunek 200" określano od czasu interwencji ZSRR w Afganistanie ciała żołnierzy zabitych na wojnie wysyłane do kraju. Analogicznie, "300" oznacza żołnierzy rannych niezdolnych do dalszej walki.
Pracownicy rosyjskiego Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych (MCzS) pozostawiają w zrujnowanych budynkach mieszkalnych w Mariupolu "ogłoszenia" o znalezionych tam szczątkach cywilów - poinformowała we wtorek agencja UNIAN za lokalnym mariupolskim portalem 0629.com.ua.
Czaszki. Szczątki (ludzkie) w kuchni. Piąte piętro, lewe skrzydło od strony schodów - napisano odręcznie na kartce, którą funkcjonariusze MCzS pozostawili na klatce schodowej w jednym z bloków mieszkalnych przy ulicy Słonecznej w Mariupolu. Do powiadomienia dołączono schematyczny rysunek mieszkania z dokładnym oznaczeniem miejsca znalezienia zwłok.
MCzS znalazło zwłoki, narysowało sobie schemacik i poszło świętować “Dzień Rosji". A ludzkie czaszki pozostają w (zrujnowanym) domu. (...) Jeszcze nie wszystkich pochowano, ale Rosja obchodzi swoje święto. Na kościach, w dosłownym znaczeniu tego słowa. (...) Przerażające. Bezgraniczna tragedia - skomentowali dziennikarze lokalnego serwisu, którzy zamieścili również zdjęcie zniszczonej klatki schodowej przy ul. Słonecznej.
Okupacyjne władze Mariupola chcą 10 września otworzyć sezon w zbombardowanym teatrze dramatycznym w Mariupolu - powiadomił Petro Andriuszczenko, doradca ukraińskiego mera miasta. W budynku, gdzie zginęły setki ludzi ma się odbyć występ estradowy.
O takich planach mówi - według Andriuszczenki - "oficjalny komunikat administracji okupacyjnej". Tekst, który doradca mera opublikował w serwisie Telegram głosi, że teatr "powinien zostać otwarty 10 września". "Nowy sezon otworzą dwa-trzy występy estradowo-taneczne, a także spektakl teatralny" - głosi ten komunikat.
Komisja Europejska zarekomenduje przyznanie Ukrainie oficjalnego statusu kraju kandydującego do UE - podał portal informacyjny Politico, powołując się na kilku anonimowych urzędników unijnych. Komisarze UE odbyli w poniedziałek wstępną debatę na ten temat. Kolejna - w piątek.
Jak informuje Politico, wśród komisarzy UE istnieje "świadomość poświęceń ponoszonych przez Ukraińców i przekonanie, że należy wysłać wyraźny sygnał do rosyjskiego prezydenta Władimira Putina, że stracił on jakąkolwiek szansę na odzyskanie Ukrainy w jego rzekomej strefie wpływów".
Uznanie Ukrainy za kraj kandydujący wymaga jednomyślnej zgody 27 szefów państw i rządów w Radzie Europejskiej. Kwestia ta będzie jednym z tematów rozmów na najbliższym szczycie unijnych przywódców, który jest zaplanowany na 23-24 czerwca.
Według informacji Politico co najmniej trzy kraje są przeciwne.
Przedstawiciele ruchu oporu w okupowanym Chersoniu na południu Ukrainy rozwiesili na ulicach miasta listy gończe za korespondentami propagandowych rosyjskich mediów; za wyeliminowanie tych osób oferowana jest nagroda - poinformowała we wtorek agencja UNIAN.
Na plakatach, które pojawiły się w Chersoniu, zamieszczono wizerunki wieloletniego reportera wojennego Jewgienija Poddubnego, a także korespondentów dziennika "Komsomolska Prawda" - Dmitrija Stieszyna i Aleksandra Koca. W poprzednich dniach w mieście rozwieszono plakaty z ostrzeżeniami pod adresem kolaboranta Kyryła Stremousowa. "Idziemy po twoja głowę!" - napisano, podając do wiadomości mieszkańców domowy adres współpracownika okupacyjnych władz.
W niedzielę samozwańcza rosyjska administracja Chersonia próbowała zorganizować tam obchody Dnia Rosji. Większego wstydu Kreml nie mógł sobie wyobrazić. Z Chersonia było tam 30-40 osób - powiedział przewodniczący rady regionu chersońskiego Ołeksandr Samojłenko w rozmowie z portalem Suspilne.
3144 urzędników państwowych Ukrainy wstąpiło do armii, w tym 418 kobiet - poinformowała Natalia Aliuszyna, szefowa Narodowej Agencji ds. Służby Państwowej. Dodała, że 39 urzędników zginęło podczas wojny i że nie ma danych o tych, którzy trafili do niewoli.
Dane te znalazły się w wywiadzie Aliuszynej dla agencji Interfax-Ukraina, opublikowanym we wtorek.
Agencja ma jedynie wstępne szacunki o zaginionych urzędnikach - ich liczbę ocenia się na 141. Instytucje państwowe wciąż informują o zaginionych i zabitych. Na terenach okupowanych przez Rosję, w rejonach działań bojowych lub zablokowanych miastach, przebywa blisko 5400 ukraińskich urzędników państwowych.
W schronach pod zakładami chemicznymi Azot w Siewierodoniecku ukrywa się 540-560 osób; zgromadzono tam zapasy żywności, a cywilom próbują też pomagać żołnierze i policja, lecz zapewnienie wsparcia podczas ciągłych rosyjskich ostrzałów to duże wyzwanie - poinformował szef miejskich władz Ołeksandr Striuk.
Wróg próbuje zniszczyć zakłady Azot, zrujnować je w drobny mak. (...) Sytuacja wojskowa w mieście zmienia się z godziny na godzinę. Można ocenić ją jako kontrolowaną (przez ukraińskie siły), lecz trudną. Rosjanie bezustannie atakują - relacjonował mer Siewierodoniecka na antenie telewizji 1+1. Nagranie wideo z wypowiedzią Striuka zamieścił na Telegramie szef władz obwodu ługańskiego Serhij Hajdaj.
Przeciwnik (w Doniecku) przez cały dzień ostrzeliwał własne cele i nie omieszkał stworzyć z tego nagrań przeznaczonych dla głupców. Mamy tutaj (na tym nagraniu) piękny przykład propagandy. Najpierw korespondent mówi "moździerz kalibru 120 mm", a potem natychmiast słychać wystrzał - trwa to krócej, niż kilka sekund. Każdy mieszkaniec Mariupola powie, że taka sytuacja jest możliwa tylko wtedy, gdy (ostrzał) prowadzi się z bliskiej odległości. A tak blisko tej części Doniecka znajdują się wyłącznie Rosjanie - powiedział doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko na Telegramie.
Według Andriuszczenki, sytuacja ma związek z wczorajszym apelem lidera tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Denysa Puszylina, który zwrócił się do Rosji o "wprowadzenie dodatkowych wojsk ze względu na wzrost liczby ataków na Donieck, dokonywanych przez siły zbrojne Ukrainy".
Od początku inwazji na Ukrainę wojska rosyjskie straciły już około 32,5 tys. żołnierzy, w tym około 200 w ciągu poprzedniej doby - ogłosił Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Minionej doby Rosja straciła też dwa czołgi, 11 pojazdów opancerzonych, trzy systemy artylerii, trzy wieloprowadnicowe wyrzutnie rakiet, śmigłowiec i trzy drony - zaznaczono.
Rosja w dalszym ciągu wysyła ochotników i rezerwistów do wsparcia trwających działań. Z doniesień prokremlowskich mediów wynika, że na kilka dni przed wysłaniem na Ukrainę rezerwiści jeszcze szkolili się z obsługi broni ręcznej - przekazał amerykański Instytut Badań nad Wojną.
Zapowiadane przez Rosję zwiększenie wydatków wojskowych pozwoli na mobilizację przemysłu na potrzeby wojny, ale z powodu sankcji będzie ona miała problemy z produkcją sprzętu, mającego zastąpić ten utracony na Ukrainie - przekazało we wtorek brytyjskie ministerstwo obrony.
Głównym wysiłkiem operacyjnym Rosji pozostaje natarcie na enklawę Siewierodoniecka w Donbasie, a jej zachodnia grupa sił prawdopodobnie po raz pierwszy od kilku tygodni poczyniła niewielkie postępy w sektorze charkowski - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.