Policjanci z rosyjskiego obwodu rostowskiego są wysyłani w podróże służbowe do separatystycznych republik na wschodzie Ukrainy. Wiele bowiem wskazuje na to, że przez wojnę nie ma kto tam pilnować miast.
Od marca policjanci z obwodu rostowskiego są wysyłani w "podróże służbowe" do dużych miast Donbasu, m.in. do Ługańska, Doniecka, Makiejewki i Horliwki - podaje 161.ru, powołując się na źródła w organach ścigania.
Jak mówi rozmówca, policjanci na miejscu "pilnują prawa i porządku". Być może wynika to z faktu, że większość funkcjonariuszy Ługańskiej Republiki Ludowej i Donieckiej Republiki Ludowej bierze udział w specjalnej operacji (jak Rosjanie nazywają inwazję - red.) i nie ma nikogo, kto pilnowałby miasta - mówi rozmówca portalu.
Informacji nie potwierdziło rosyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
W kwietniu MSW Rosji podpisało umowę o współpracy z resortami DRL i ŁRL. Chodziło m.in. o koordynację działań organów ścigania.
Rosja stara się zwiększać swoje wpływy w separatystycznych republikach oraz na innych okupowanych terenach. Według źródeł na Kremlu, Moskwa przygotowuje się do połączenia tych regionów w jeden obwód i przyłączenia go do Rosji. Już teraz stanowiska w administracjach okupacyjnych otrzymują rosyjscy urzędnicy.