Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że część wojsk rosyjskich wycofuje się ze swoich pozycji na terenie obwodu zaporoskiego w południowej Ukrainie. Rosjanie mają ponadto przygotowywać ewakuację "personelu administracji okupacyjnej".
W piątkowej aktualizacji sytuacji na froncie Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował, że rosyjskie jednostki opuściły położone na południe od Zaporoża miejscowości Mychajliwka, Połohy i Inżenerne. Linia frontu ciągnie się tam obecnie na dystansie około 200 kilometrów, głównie przez pola uprawne.
Wydaje się, że siły ukraińskie chcą powtórzyć scenariusz, jaki przez wiele miesięcy realizowały w obwodzie chersońskim - uderzenia artyleryjskie w przeprawy rzeczne, linie zaopatrzenia i koncentracje wojsk rosyjskich za liniami frontu.
Na Chersońszczyźnie przyniosło to wymierny skutek w postaci ewakuacji Rosjan na wschodzi (lewy - przyp. red.) brzeg Dniepru. Wyzwolony w efekcie został Chersoń, jedyne miasto obwodowe, które udało się zająć siłom podległym Moskwie.
Sztab Generalny SZU przekazał, że w ostatnich dniach Ukraińcy przeprowadzili ostrzał artyleryjski kilku miejsc koncentracji sił rosyjskich w obwodzie zaporoskim, w wyniku czego "zneutralizowanych" zostało ponad 230 żołnierzy. Zniszczone zostały spore ilości sprzętu wojskowego i amunicji.
Analitycy wojskowi sugerują, że obwód zaporoski może być terenem, na którym Ukraińcy przeprowadzą kolejną wielką kontrofensywę. Od wielu tygodni koncentrują się tam znaczące siły ukraińskie. Prawdopodobnym kierunkiem uderzenia mógłby być Melitopol, miasto okupowane przez Rosjan od pierwszych dni inwazji.
Wraz z możliwym natarciem Ukraińców, rosyjskie wojsko rozpoczęło spis ludności w niektórych częściach obwodu zaporoskiego. Jak twierdzi wierny władzom w Kijowie mer Melitopola Iwan Fedorow, są to działania prowadzone pod kątem tzw. dobrowolnej ewakuacji.
W ostatnich dniach Rosjanie są bardzo nerwowi. Najpierw zaczęli wynosić rannych ze szpitali, a potem rozpoczęli spis ludności w miejscowościach Mychajliwka i Burczak. Rzekomo po to, aby przygotować mieszkańców do ewakuacji - powiedział Fedorow.
Fedorow dodał, że szpitale w Tokmaku i Mychajliwce zostały "przerobione na szpitale wojskowe dla rosyjskich żołnierzy".