Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow jest oburzony faktem, że nie doszła do skutku jego wizyta w Serbii. Z kolei rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow nazwał to „wrogimi działaniami niektórych europejskich krajów”. Trzy sąsiadujące z Serbią państwa - Bułgaria, Macedonia Północna i Czarnogóra - odmówiły udostępnienia swojej przestrzeni powietrznej rosyjskiemu samolotowi rządowemu.
Bułgaria, Macedonia Północna i Czarnogóra wprowadziły zakaz dla rosyjskich samolotów w ramach sankcji spowodowanych inwazją Rosji na Ukrainę. Teraz te trzy kraje sprzeciwiły się lotowi Ławrowa, chociaż jako szefowi dyplomacji pozostawiono mu możliwość podróżowania do UE, mimo nałożonych na niego i jego kraj sankcji.
Bułgaria należy do Unii Europejskiej, a Macedonia Północna i Czarnogóra mają status kandydata.
Ławrow, komentując decyzję tych trzech krajów, powiedział, że jest to sytuacja nie do pomyślenia.
Suwerenne państwo zostało pozbawione prawa do prowadzenia polityki zagranicznej. Międzynarodowe działania Serbii w kierunku rosyjskim zostały zablokowane - podkreślił.
Jego zdaniem, jeśli wizyta szefa rosyjskiej dyplomacji jest odbierana na Zachodzie jako zagrożenie, to najwyraźniej "jest tam bardzo źle".
Dodał, że Moskwa nie otrzymała jeszcze oficjalnych wyjaśnień od krajów, które zamknęły niebo dla jego samolotu.
Będzie wiele wyjaśnień, których jeszcze nie słyszeliśmy. Kraje, które odmówiły latania, przekażą, że tak nakazały im UE i NATO. Te z kolei podkreślą, że te kraje same podjęły niezależną decyzję - mówił Ławrow.
Do sprawy odniósł się także rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Zamknięcie przestrzeni powietrznej przez niektóre kraje europejskie dla samolotu rosyjskiego ministra spraw zagranicznych Siergieja Ławrowa w drodze do Serbii jest uważane przez Kreml za wrogie działania - powiedział Pieskow.
Oczywiście takie wrogie działania wobec naszego kraju, wobec przedstawicieli wysokiego szczebla naszego kraju, nie mogą powodować pewnych problemów, mogą prowadzić do tego, że harmonogram tych kontaktów zostanie przesunięty na jakiś czas - powiedział, odpowiadając na pytanie, czy wizyty zagraniczne są obecnie zagrożone.
Jak podkreślił Pieskow, takie działania przynoszą "pewny dyskomfort" pracy dyplomatycznej, ale nie będą w stanie znacząco przeszkodzić w kontynuacji kontaktów Rosji z zaprzyjaźnionymi krajami.
Ławrow miał rozmawiać w Belgradzie z serbskim prezydentem Aleksandarem Vucziciem. Pod koniec maja Vuczić poinformował, że uzgodnił z prezydentem Rosji Władimirem Putinem trzyletni kontrakt na dostawy gazu z Rosji.
Serbia, mająca status kandydata do UE, pozostaje w przyjaznych stosunkach z Rosją i nie nałożyła na nią sankcji z powodu wywołania i prowadzenia wojny z Ukrainą. Jak wiele innych krajów w Europie Serbia jest w dużym stopniu uzależniona od dostaw rosyjskiego gazu.