Prezydent Ukrainy podpisał ustawę o mobilizacji. Większość przepisów zacznie obowiązywać 16 maja. Z dokumentu - ku oburzeniu dużej części żołnierzy - usunięto zapis przewidujący demobilizację żołnierzy po 36 miesiącach służby.
Zełenski podpisał ustawę, która wywołała w Ukrainie burzliwe dyskusje. 9 kwietnia ukraiński parlament przyjął nowe prawo. Pobór zostaje zniesiony i zastąpiony podstawowym szkoleniem wojskowym trwającym pięć miesięcy.
Na mocy ustawy obywatele Ukrainy mieszkający za granicą muszą zgłosić się do służby, według sposobu ustalonego przez Radę Ministrów. Projekt wzywa także wszystkich mężczyzn między 25 i 55 rokiem życia do stawienia się przed komisję lekarską i zaktualizowania na potrzeby wojska danych kontaktowych. Wszyscy obywatele zarejestrowani do służby wojskowej muszą zaktualizować swoje dane w systemie w ciągu 60 dni.
Z ustawy o mobilizacji wykluczono przepis o demobilizacji żołnierzy po 36 miesiącach służby w czasie wojny obronnej z Rosją, co wywołało oburzenie wśród tych, którzy od dwóch lat walczyli z rosyjskimi okupantami. Obecnie ustawa nie określa precyzyjnie, kiedy żołnierz może zostać zmobilizowany.
Ukraińscy wojskowi komentowali tę sprawę, sygnalizując swoje rozgoryczenie faktem, że ustawa nie podaje ostatecznej daty końca służby, nie pozwalając de facto na powrót do cywilnego życia, ani nawet dłuższych wakacji. Żołnierze zwracają uwagę, że z projektu nie usunięto zapisów dających furtkę młodszym poborowym na uniknięcie służby.
"Znowu oszukany! Nasze wysiłki nie są doceniane" - napisał na Facebooku ukraiński żołnierz Jehor Firsow, sugerując, że dwuznaczność zapisów "dzieli kraj" i ma demotywujący wpływ na wojsko. W rozmowach z mediami inni walczący na froncie podkreślali, że dla wielu z nich, to właśnie klarowna perspektywa demobilizacji stanowiła główną zachętę do walki. Teraz, decyzją parlamentarzystów i Zełenskiego - mają poczucie beznadziei.
8 kwietnia rzecznik ministerstwa obrony Ukrainy Dmytro Łazutkin przekazał, że obecnie "nie można osłabiać Sił Zbrojnych". Dodał, że prawodawcy będą teraz pracować nad przepisami umożliwiającymi sprowadzenie wyczerpanych wojną żołnierzy do domów.