Obchody Dnia Sił Rakietowych we wsi Kumaczewo (obw. doniecki) skończyły się fatalnie dla żołnierzy rosyjskiej piechoty morskiej. Zamiast medali - rakiety. Zamiast biletów na koncert - nekrologi. Strona ukraińska nie ukrywa, że atak był odwetem za podobne uderzenie, w czasie którego 3 listopada Rosjanie zgładzili kilkudziesięciu żołnierzy ze 128. brygady zakarpackiej.
BBC Ukraina informuje o ataku we wsi Kumaczewo na okupowanym przez rosyjskie wojska terenie obwodu donieckiego. 19 listopada z okazji Dnia Sił Rakietowych odbył się tam koncert dla rosyjskich żołnierzy. Informację o uderzeniu potwierdzają Siły Zbrojne Ukrainy, twierdząc, że w wyniku akcji zginęło 25 żołnierzy 810. rosyjskiej brygady morskiej, a kolejnych stu zostało rannych.
W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać, że w czasie koncertu dla żołnierzy nagle zatrzęsła się ziemia, a z sufitu sali, gdzie odbywały się występy, zaczyna sypać się tynk. W wideo nakręconym przez kogoś z publiczności słychać eksplozję. Później gasną światła i słychać krzyki, wśród których pojawia się też najpopularniejsze słowiańskie przekleństwo.
Film pokazuje również rosyjską artystkę Polinę Menszyk i wszystko wskazuje na to, że obserwujemy jej ostatniej chwile. Media w Rosji poinformowały o śmierci 40-letniej aktorki, reżyserki i piosenkarki podczas niedzielnych uroczystości z okazji rosyjskiego święta wojskowego. Teatr w Petersburgu, gdzie Menszyk pracowała, potwierdził te informacje. Propagandowa prasa rosyjska nie wspomina jednak o stratach w personelu wojskowym.
"Krótko, ale treściwie. Odwet was dogoni" - napisały Siły Zbrojne Ukrainy pod nagraniem przedstawiającym moment ataku. W rozmowie z BBC Ukraina przedstawiciel ukraińskich sił lądowych potwierdził skuteczne uderzenie nazywając je "wybuchowym występem".
Rosjanie nie mówią o zabitych żołnierzach, ale sygnalizują, że atak został przeprowadzony przy pomocy systemów rakietowych HIMARS. Raporty śledczych informują o ataku na wieś i "śmierci jednego cywila".
Ukraińcy nie ukrywają, że atak był odwetem za wydarzenia z 3 listopada, gdy pocisk Iskander uderzył w zgromadzenie świętujących Dzień Artylerii żołnierzy ukraińskich ze 128. brygady zakarpackiej. Do ataku doszło w przyfrontowej wiosce w obwodzie zaporoskim. Według oficjalnych danych z Kijowa zginęło wówczas 19 wojskowych, a kilkudziesięciu zostało rannych. Straty wśród ukraińskiego personelu były na tyle dotkliwe, że obejmowały specjalistów od obsługi i namierzania rakietowego i dronów.
Incydent odbił się głośnym echem i wywołał trzęsienie ziemi w ukraińskiej armii. Zgromadzenie elity żołnierzy w przyfrontowej wiosce uznano za katastrofalny i niewybaczalny błąd dowództwa. W związku z tragedią ze stanowiskiem pożegnał się dowódca 128. brygady.
Wiele wskazuje na to, że tzw. czynnik X nadal odgrywa znaczącą rolę w trakcie wojny. W ten sposób zwykło określać się absurdalne decyzje i zwykłą głupotę dowództwa po jednej i drugiej stronie konfliktu. Obwód doniecki, gdzie doszło do rakietowego ataku na Rosjan 19 listopada, objęty jest brutalnymi walkami od początku trwania konfliktu.