W Kijowie na Podole doszło do eksplozji, wybuchł pożar w budynku mieszczącym Oszczadbank - napisał w sobotę w Telegramie doradca szefa MSW Ukrainy Anton Heraszczenko. Wstępnie ustalono, że został tam zestrzelony dron - dodał.
Jak przekazał Heraszczenko, w rosyjskim dronie był kilogram materiału wybuchowego. Doradca szefa MSW twierdzi, że był to dron-kamikadze modelu "Kub", który nie wypełnił swojego zadania.
To prawdopodobnie właśnie wskutek zestrzelenia maszyny powstał pożar w budynku jednego z banków w Kijowie.
Państwowa służba ds. sytuacji nadzwyczajnych poinformowała z kolei, że "wskutek wrogiego ostrzału zapalił się dach budynku administracyjnego" na Podole. Pożar, spowodowany przez "nieokreślony obiekt", został już ugaszony. Zapewniono, że nikt nie zginął ani nie został ranny.
Doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Wadym Denysenko zapewnił w sobotę, że Kijów nie jest otoczony. "Z Kijowa można wyjechać pociągiem i samochodem. Nie jesteśmy otoczeni, mamy dostęp do innych części kraju. Takie produkty jak leki, paliwo, wszystko, co niezbędne do życia w mieście, są dostarczane do stolicy" - powiedział Denysenko, cytowany przez agencję Ukrinform.
Natomiast zdjęcia satelitarne udostępnione w piątek przez amerykańską firmę Maxar Technologies, na które powołuje się Reuters, pokazują, że rosyjskie jednostki wojskowe kontynuują natarcie na ukraińską stolicę i ostrzeliwują artylerią dzielnice mieszkalne.