"Lwów potrzebuje pomocy! Celem ataku Rosjan było centrum miasta. Uszkodzono wiele zabytkowych kamienic. Polska jest gotowa pomóc w ich odbudowie" - napisał premier Donald Tusk.
Rosja o poranku przeprowadziła atak na Lwów na wschodzie Ukrainy. Według najnowszych danych zginęło siedem osób, 45 jest rannych. Wśród zabitych jest pięcioro dzieci.
Trafione zostały budynki mieszkalne. Kilkadziesiąt z nich zostało zniszczonych. Część z nich to zabytki. Gubernator obwodu lwowskiego Maksym Kozycki przekazał, że siły rosyjskie skierowały na Lwów rakiety i drony.
Według niego jeden z domów mieszkalnych w okolicy dworca głównego stanął w płomieniach, a w wielu budynkach są wybite okna. Z powodu ataku do szkoły nie poszli uczniowie dwóch placówek oświatowych.
Tuż przed godz. 9 Tomasz Terlikowski rozmawiał na antenie internetowego Radia RMF24 z Andrijem Sadowym o tym, co aktualnie dzieje się we Lwowie. Mer miasta był wtedy obok budynku, w którym zginęło sześć osób.
Bardzo ciężka sytuacja, nie wiadomo, jak się to wszystko skończy. Taka sytuacja była ostatnio rok temu, wtedy 10 osób zginęło, ale zaatakowano wtedy tylko cztery budynki. Teraz około 80 budynków - dwie szkoły, dwie placówki zdrowia. Wszystkie służby są na miejscu, robimy wszystko, co możliwe, ale odbudowa będzie trwała. To jest centrum miasta, zabytki - opisywał Sadowy.
Jak zauważył mer, teren zaatakowany przez Rosjan to centrum miasta, dzielnica mieszkaniowa, nie ma tam żadnych budynków infrastruktury. Sadowy mówił, że atak Rosjan był "kombinowany" - były to rakiety i drony.