Wojsko rosyjskie w coraz większym stopniu używa niezidentyfikowanych dronów - poinformował pułkownik Jurij Ihnat, szef Departamentu Komunikacji Dowództwa Sił Powietrznych ukraińskiej armii. Maszyny te często tracą łączność i rozbijają się, nie powodując szkód.
Jak przekazał Jurij Ihnat, szef Departamentu Komunikacji Dowództwa Sił Powietrznych ukraińskiej armii, w nocy z piątku na sobotę strona ukraińska zestrzeliła tylko trzy drony Shahed irańskiej produkcji. Pozostałe 10 bezzałogowców spadło po utracie łączności w regionach na południu i północy kraju. Nie ma potwierdzonych doniesień o ewentualnych szkodach. Mogły to być drony innych typów, są one identyfikowane przez specjalistów - dodał.
Siły rosyjskie coraz częściej korzystają zwłaszcza z tanich dronów, w szczególności Gerbera, które są produkowane przez wroga w trzech wersjach: elektronicznego drona zwiadowczego, drona kamikadze lub atrapy.
"Utracono łączność" to termin używany od dłuższego czasu przez Siły Powietrzne w porannych raportach, oznacza, że cel, któremu towarzyszą oddziały radiotechniczne Sił Powietrznych - wrogi bezzałogowy statek uderzeniowy lub rozpoznawczy - znika z radaru. To oznacza, że albo wyczerpały się im zapasy paliwa, albo znalazły się pod wpływem oddziaływania obronnego sprzętu do walki elektronicznej - zaznaczył Ihnat.
Siły powietrzne przypomniały również, że w wielu przypadkach wrogie cele wracają na terytorium państwa agresora lub kraju, który go wspiera - Białorusi.
Ihnat podkreślił, że wróg wykorzystuje dużą liczbę maszyn szturmowych do przeciążania ukraińskiej obrony powietrznej i prowadzenia rozpoznania powietrznego.