"Nigdy nie uznamy zmian granic, które Rosja chce wymusić siłą militarną" - oświadczyła szefowa niemieckiego MSZ Annalena Baerbock dziś na zakończenie konsultacji ministrów spraw zagranicznych państw G7 w Weissenhaus w Szlezwiku-Holsztynie. Oskarżyła Rosję o prowadzenie "wojny zbożowej".
Oprócz Niemiec do grupy G7 należą Stany Zjednoczone, Kanada, Francja, Wielka Brytania, Włochy i Japonia.
Państwa te zapewniły Ukrainę o stałym, wszechstronnym wsparciu - w formie pomocy wojskowej, finansowej i humanitarnej.
"Będziemy kontynuować naszą pomoc wojskową i obronną dla Ukrainy tak długo, jak będzie to konieczne" - napisano w cytowanym przez niemieckie media wspólnym oświadczeniu.
"Nigdy nie uznamy granic, które Rosja próbuje przesunąć poprzez agresję militarną" - podkreślono.
Niemiecka minister spraw zagranicznych Annalena Baerbock oskarżyła Rosję o prowadzenie "wojny zbożowej". Władze w Moskwie celowo próbują rozszerzyć wojnę ukraińską na cały świat, a zwłaszcza na Afrykę - powiedziała po szczycie państw G7.
W swoim oświadczeniu ministrowie spraw zagranicznych państw G7 ostrzegają, że istnieje zagrożenie brakiem bezpieczeństwa żywnościowego, zwłaszcza w Afryce i na Bliskim Wschodzie. Około 43 mln ludzi jest o krok od klęski głodu.
Grupa G7 wezwała Rosję do zakończenia blokady ukraińskiego eksportu zboża.
Szefowa MSZ Niemiec Annalena Baerbock wyraziła poirytowanie słowami prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana na temat ewentualnego przystąpienia Finlandii i Szwecji do NATO - pisze agencja dpa. Oczekuje się, że kwestia rozszerzenia Sojuszu będzie omawiana w sobotę na spotkaniu szefów dyplomacji państw NATO w Berlinie.
Właściwie każdy kraj demokratyczny powinien być zadowolony, że demokracje o silnym potencjale obronnym wzmocnią Sojusz - powiedziała cytowana przez dpa Baerbock. Podkreśliła, że "bardzo, bardzo" poparłaby przystąpienie Finlandii i Szwecji do NATO.
Zaznaczyła, że presję na Finlandię i Szwecję w sprawie wejścia do NATO wywiera nie Sojusz, lecz działania prezydenta Rosji Władimira Putina. Oba kraje są stabilnymi demokracjami, które od dziesięcioleci żyją w pokoju ze wszystkimi swoimi sąsiadami - dodała szefowa niemieckiej dyplomacji.