Niemcy chcą przygotować "plan Marshalla" dla Ukrainy. O konieczności opracowania program odbudowy tego kraju po wojnie, mimo że konflikt z Rosją jeszcze trwa, mówią kanclerz Olaf Scholz i przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
W sprawnym przygotowaniu planu odbudowy kraju po wojnie chodzi o to, by Ukraina mogła jak najszybciej stanąć na nogi. Tak to tłumaczą w specjalnym artykule opublikowanym we "Frankfurter Allgemeine Zeitung" Olaf Scholz i Ursula von der Leyen. Już teraz trzeba przygotować odbudowę szkół, szpitali, dróg, mostów czy infrastruktury energetycznej. Ukrainie potrzebna jest perspektywa powrotu do gospodarki, gdy tylko wojna się skończy. Taki plan miałby też działanie psychologiczne dla imponująco odważnych, jak piszą niemieccy politycy, obrońców Ukrainy.
Poza tym potrzebne jest skoordynowanie międzynarodowej pomocy, bo w plan odbudowy zaangażować ma się nie tylko sama Unia Europejska, ale też grupa G7, inne organizacje międzynarodowe i sama Ukraina. "Kształt odbudowy zadecyduje, jakim krajem będzie Ukraina w przyszłości. Państwem konstytucyjnym z silnymi instytucjami? Sprawną i nowoczesną gospodarką? Żywą demokracją należącą do Europy?" - piszą Scholz i von der Layen.
Przekonują też, że ten nowy "plan Marshalla" leży w interesie Unii Europejskiej, bo droga do odbudowy jest także drogą Ukrainy do członkostwa we wspólnocie, do którego od kilku miesięcy kraj aspiruje.
W Berlinie jutro odbędzie się międzynarodowa konferencja poświęcona odbudowie i modernizacji Ukrainy "International Perspectives on Ukraine’s Recovery, Reconstruction and Modernisation". Wezmą w niej udział poza kanclerzem Scholozem i szefową Komisji Europejskiej także premierzy Ukrainy i Polski, prezydent Konfederacji Szwajcarskiej, Sekretarz Generalny OECD i minister rozwoju z Wielkiej Brytanii.