Alaksandr Łukaszenka składa obietnice bez pokrycia. Od tygodnia nikt ze strony białoruskiej nie skontaktował się ani z polskim resortem spraw zagranicznych, ani z otoczeniem prezydenta, ani z kancelarią premiera - ustalił dziennikarz RMF FM. A jak mówił przed tygodniem białoruski dyktator: "Trzeba rozmawiać z Polakami. Poleciłem premierowi, żeby się z nimi skontaktował. Jeśli chcą, porozmawiajmy, poprawmy stosunki. Jesteśmy sąsiadami, a sąsiadów się nie wybiera, oni są od Boga".
Nikt w Polsce nie traktuje Łukaszenki i jego zapewnień poważnie - taki komunikat płynie zarówno z MSZ, Kancelarii Prezydenta i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Białoruski dyktator wypowiadając słowa o Polsce gra wyłącznie na potrzeby wewnętrznej polityki.
Jeszcze przed tygodniem chciał poprawy obopólnych stosunków, a wczoraj już mówił, że dla Białorusi istnieje tylko jedno zagrożenie: Agresja przeciwko naszemu państwu. Jeśli agresja na nasz kraj zacznie się od Polski, Litwy, Łotwy, odpowiemy natychmiast wszystkim, co będziemy mieć - stwierdził Łukaszenka.
Polscy dyplomaci mają jasne stanowisko w tej sprawie, z resztą znane Białorusi, bo wprost wyartykułowane białoruskiemu ambasadorowi. MSZ, KPRM i Prezydent są tu zgodni, Polska oczekuje czynów, a nie słów rzucanych na wiatr.
Jeśli Łukaszenka chce rozmawiać, to niech wypuści skazanego na 8 lat kolonii karnej Andrzeja Poczobuta i zaprzestanie ataków, rękami migrantów, na polską granicę - usłyszał dziennikarz RMF FM od dyplomatów.
A skoro mówimy o czynach, to w czasie, gdy Łukaszenka lawiruje w swoich zamiarach co do Polski, przy naszej granicy prowadzone są ćwiczenia wojskowe, stacjonują tu też oddziały grupy Wagnera. A Andrzej Poczobut trafił właśnie do celi o zaostrzonym rygorze, za to, że odmówił wykonania pracy, której wykonać nie mógł ze względów zdrowotnych - poinformowała jego żona, Oksana Poczobut.
Jak mówią przedstawiciele MSZ oraz Kancelarii Prezydenta - Polska nieustannie prowadzi działania mające na celu uwolnienie polsko-białoruskiego dziennikarza, zarówno w kontaktach z Białorusią, jak i na arenie międzynarodowej, jednak z uwagi na autorytarny charakter Białorusi, możliwości te są ograniczone.
Dlatego, jak przekazała kancelaria premiera, teraz najważniejsze jest nałożenie kolejnego unijnego pakietu sankcji na Białoruś - o to będzie zabiegać polska dyplomacja.