Nadchodzą lepsze czasy dla sił ukraińskich - takie wnioski można wyciągnąć z najnowszej analizy amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną. Okazuje się bowiem, że prawdopodobne przełamanie przez Ukraińców pierwszej linii rosyjskiej obrony w pobliżu miejscowości Robotyne w obwodzie zaporoskim może oznaczać, iż walki przeniosą się na tereny mniej zaminowane, a zatem bardziej sprzyjające osiąganiu szybkich postępów.
Instytut Studiów nad Wojną przypomniał wnioski ze swojej analizy sprzed kilku dni, gdy - powołując się na ukraińskiego eksperta ds. wojskowości Petro Czernyka - podkreślał, że rosyjskie umocnienia składają się z trzech linii. Pierwszą stanowią głębokie na kilka kilometrów pola minowe, drugą - pozycje artylerii, a trzecią - tyły wroga.
Siły agresora włożyły wiele wysiłku w utrzymanie kontroli nad frontowymi miejscowościami Robotyne i Urożajne w obwodach zaporoskim i donieckim. Ostatnie ukraińskie postępy na tych kierunkach świadczą o prawdopodobnym przetrzebieniu rosyjskich oddziałów, walczących tam od ponad dwóch miesięcy bez możliwości rotacji. Najeźdźcy nie dysponują wartościowymi rezerwami, które mogą być szybko posłane do walki.
W związku z tym, ISW prognozuje, że jest prawdopodobne, iż każde kolejne przełamanie linii obronnych swroga może skutkować potencjalnie znaczącym sukcesem operacyjnym strony ukraińskiej.