W rejonie miasta Dżankoj na anektowanym w 2014 roku i okupowanym przez Rosję Krymie doszło do eksplozji - podała ukraińska agencja prasowa UNIAN. Mieszkańcy przypuszczają, że chodzi o atak dronów ukraińskich na rosyjską bazę wojskową.
UNIAN cytuje kanał o nazwie Krymskyj Witer na Telegramie. Kanał ten twierdzi, że doszło prawdopodobnie do ataku na "bazę rosyjską w rejonie wsi Trawnewe i stacji kolejowej Azowska pod Dżankojem".
Krymskyj Witer utrzymuje, że Rosjanie na stacji Azowska składowali amunicję i sprzęt wojskowy.
Władze ukraińskie nie skomentowały ani nie potwierdzały doniesień o domniemanym ataku pod Dżankojem - zastrzega UNIAN.
16 sierpnia niedaleko Dżankoju, miasta na północy Półwyspu Krymskiego, doszło do eksplozji w magazynie amunicji. Ministerstwo obrony Rosji oskarżyło siły ukraińskie o dywersję.
Rosja anektowała Krym w 2014 roku. Wspólnota międzynarodowa uznała aneksję na nielegalną. Od czasu inwazji rosyjskiej na Ukrainę, rozpoczętej 24 lutego, półwysep jest zapleczem wojsk rosyjskich atakujących południe Ukrainy.
Tymczasem Służba Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowała, że merowi Połtawy, obwodowego miasta w środkowej części Ukrainy, wręczono zawiadomienie o uznaniu go za podejrzanego o nielegalne rozpowszechnianie informacji o rozmieszczeniu jednostek Sił Zbrojnych Ukrainy.
Według SBU Ołeksandr Mamaj rozpowszechniał dane, które nie były publicznie dostępne, a zawierały informacje o miejscach dyslokacji ukraińskich wojsk. Postępowanie przygotowawcze prowadzą śledczy SBU w Połtawie pod nadzorem procesowym prokuratury. Za popełnienie przestępstwa, o które podejrzany jest mer, ukraińskie prawo przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 12.
Według ukraińskich mediów Mamaj jest postacią kontrowersyjną, oskarżaną wręcz o ukrainofobię. Wielokrotnie wyrażał poglądy prorosyjskie. Często wspomina swoją przeszłość w Komsomole (młodzieżowej przybudówce Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego).
Podczas Rewolucji Godności w Kijowie jasno opowiadał się po stronie prorosyjskiego prezydenta Wiktora Janukowycza, twierdząc, że jest to legalny prezydent Ukrainy. Opowiadał się też za uznaniem państwowości samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej.