Siły zbrojne Rosji mają plan ataku na Mołdawię, który miałby nastąpić na początku 2023 r. - poinformował szef Służby Wywiadu i Bezpieczeństwa (SIS) tego kraju Alexandru Musteata.
W rozmowie z telewizją TVR Moldova Musteata wyjaśnił, że rosyjska inwazja na Mołdawię uzależniona jest od sytuacji na terytorium ogarniętej wojną Ukrainy.
Federacja Rosyjska planuje inwazję na Republikę Mołdawii na początku 2023 r., ale realizacja tego scenariusza uzależniona jest od rozwoju konfliktu na Ukrainie (...) Pytanie brzmi nie "czy to nastąpi?", ale "kiedy do tego dojdzie?" - stwierdził szef SIS.
Według Musteaty Rosjanie do ataku na Mołdawię mogliby wykorzystać uzbrojenie z magazynu broni zgromadzonego we wsi Cobasna, usytuowanego w separatystycznym regionie Naddniestrza.
Zdaniem szefa SIS możliwa ofensywa Rosji na Ukrainie miałaby służyć m.in. otwarciu przez wojska Putina korytarza lądowego do prorosyjskiego Naddniestrza.
Tymczasem władze Mołdawii ogłosiły w piątek cofnięcie koncesji na nadawanie na terytorium tego kraju sześciu stacjom telewizyjnym. Decyzję uzasadniono rozpowszechnianiem w emitowanych przez nich programach rosyjskiej propagandy.
Jak poinformowała działająca przy mołdawskim rządzie Komisja ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, decyzja o cofnięciu koncesji będzie obowiązywała do czasu ustania obowiązującego w kraju stanu wyjątkowego. Wprowadzono go w lutym po rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
W piątkowym komunikacie komisja wyjaśniła, że decyzja "zapadła w celu ochrony krajowej przestrzeni informacyjnej oraz zapobiegnięciu pojawienia się ryzyka dezinformacji lub próby manipulacji opinią publiczną".
Komisja sprecyzowała, że stacje zostały zawieszone w nadawaniu programów na terytorium Mołdawii na podstawie licznych naruszeń stwierdzonych przez monitorująca prezentowane przez nie treści Radę Audiowizualną.
W dokumencie sprecyzowano, że koncesję na nadawanie cofnięto telewizjom: RTR Moldova, Primul in Moldova, Accent TV, NTV Moldova, TV6, a także Orhei TV.
Komentująca w piątek wieczorem decyzję Komisji ds. Sytuacji Nadzwyczajnych prezydent Mołdawii Maia Sandu wskazała, że w związku z zagrożeniami związanymi z wojną w sąsiedniej Ukrainie mołdawska przestrzeń informacyjna musi być bezpieczna i pozbawiona prowokacyjnych działań.