Dwa najważniejsze założenia i wielkie nadzieje wiążące się ze szczytem NATO w Madrycie to jedność i solidarność, bo one są w ramach Sojuszu najważniejsze; Rosja przestaje być partnerem NATO, dziś jest największym zagrożeniem dla Sojuszu - powiedział w Madrycie prezydent Andrzej Duda.
W Madrycie trwa od wczoraj szczyt NATO. Podczas dzisiejszej rozmowy z dziennikarzami Andrzej Duda relacjonował, że w pierwszym dniu szczytu odbyło się wiele rozmów kuluarowych dotyczących bieżącej sytuacji. Byłem wielokrotnie pytany też, w jaki sposób my postrzegamy teraz sytuację na Ukrainie, jak wygląda kwestia obecności uchodźców - mówił prezydent.
Jak wskazywał, rozmowa dotyczyła także tego, "jakie są ustalenia i co jeszcze jest negocjowane". Przede wszystkim dwa zasadnicze założenia i wielkie nadzieje, które, wierzę w to głęboko, zostaną spełnione. Po pierwsze jedność, jedność i jeszcze raz jedność. A po drugie - solidarność, bo to jest w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego najważniejsze - kontynuował.
Prezydent ocenił, że niewątpliwie wielkim osiągnieciem NATO było to, że wobec rosyjskiej agresji na Ukrainę państwa Sojuszu w tak zdecydowany sposób stanęły razem, solidarnie i wspólnie działają, Ukrainie jest udzielana pomoc, dzięki czemu - jak mówił - "Ukraina nadal trwa wobec potęgi jednak militarnej, jaką jest Rosja".
Prezydent podkreślał wagę nowej koncepcji strategicznej Sojuszu, w której - jak mówił - "jest zmieniony zasadniczo aparat pojęciowy". Rosja przestaje być partnerem NATO, co, szczerze mówiąc, już dawno powinno się stać, ale dziś rzeczywiście jest ona bez wątpienia największym zagrożeniem dla państw NATO, zwłaszcza tych na wschodniej flance - zaznaczył Andrzej Duda.
Prezydent zauważył, że "Rosja praktycznie bez ogródek grozi po prostu i państwom bałtyckim, i słyszeliśmy też wielokrotnie różne wypowiedzi z groźbami na temat Polski". Wyraził nadzieję, że to znajdzie odzwierciedlenie w postanowieniach szczytu. Według prezydenta, dzisiejsze rozmowy będą dotyczyły wzmocnienia bezpieczeństwa, a także m.in. kwestii relacji z Chinami i problemu potencjalnego kryzysu żywnościowego wywołanego przez Rosję.