Rosja dokonała ataku rakietowego na miasto Zaporoże - poinformował na Telegramie szef wojskowej administracji obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruch. Prokuratorzy z prokuratury obwodowej w Mikołajowie na południu Ukrainy ustalili lokalizację kolejnej rosyjskiej katowni - poinformowała Prokuratura Generalna Ukrainy. Pomieszczenie, w którym rosyjscy okupanci przetrzymywali i bestialsko torturowali lokalnych mieszkańców, odkryto we wsi Ołeksandriwka. Rzecznik ukraińskiego lotnictwa wojskowego Jurij Ihnat ocenił, że Rosjanie mogą przeprowadzić kolejny duży atak przed 7 stycznia, gdy przypada prawosławne Boże Narodzenie. Wcześniej przed nową rosyjską ofensywą ostrzegał minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kułeba, który jej początek przewiduje na styczeń lub luty 2023 roku. Również według naczelnego dowódcy sił zbrojnych Ukrainy generała Wałerija Załużnego "nowa ofensywa rosyjska jest pewna". Wydarzenia za naszą wschodnią granicą śledziliśmy dla Was w naszym raporcie dnia. Informacje w nim uzupełnialiśmy na bieżąco.
Rosja dokonała ataku rakietowego na miasto Zaporoże - poinformował na Telegramie szef wojskowej administracji obwodu zaporoskiego Ołeksandr Staruch. W cześci wschodniej Ukrainy ogłoszono alarm przeciwrakietowy.
"Wróg ponownie zaatakował przedmieścia Zaporoża ogniem rakietowym. Atak spowodował pożar infrastruktury cywilnej. Według wstępnych danych jedna osoba została ranna. Trwa akcja służb" - napisał Staruch.
Jak poinformował portal Ukrainska Pravda o godz. 11.44 czasu lokalnego (10.44 w Polsce) ogłoszono alarm obrony powietrznej w obwodach Donieckim, Charkowskim, Połtawskim i Dniepropietrowskim.
Wróg przygotowywał się do technologicznej wojny na pełną skalę przez 20 lat. My dokonaliśmy skoku technologicznego w 10 miesięcy - napisał na Twitterze wicepremier i minister transformacji cyfrowej Ukrainy Mychajło Fedorow.
Szybko, przy niewielkich kosztach Ukraińcy znakomicie tworzą improwizowaną, skomunikowaną cyfrowo sieć dowodzenia i kontroli, pozwalającą żołnierzom na wykorzystanie danych wywiadowczych i świetną koordynację działań - pisze amerykański dziennik "Wall Street Journal".
Ukraina jest w stanie stworzyć ekonomiczną wersję tego, na co Pentagon przez dekady wydaje miliardy dolarów - sieciowe sprzężenie żołnierzy, broni i informacji wywiadowczych. Wykorzystuje do tego proste drony i oprogramowanie, broń i drukarki 3D, połączone komunikacją satelitarną, co sprawia, że ukraińskie siły działają sprawniej niż wielka, ale ociężała armia Rosji - pisze nowojorski dziennik.
Wprawdzie takie improwizowane rozwiązania nie mogą się równać z wielkim programem cyfrowej rewolucji w siłach zbrojnych USA, ale - jak mówią specjaliści - sukces Ukraińców w tworzeniu wirtualnych systemów dowodzenia może być "cenną lekcją dla Zachodu, zwłaszcza na temat tego, że trzeba eksperymentować i współpracować z cywilnymi ekspertami" - ocenia "WSJ".
Ukraińcy, dzięki swej wiedzy technologicznej "przystosowali partyzanckie techniki wojennego do epoki cyfrowej" - wyjaśnia gazeta.
Zależy nam na tym, żeby Ukraina była niepodległa, a zagrożenie (...) polega na tym, że Rosja atakuje infrastrukturę krytyczną na Ukrainie, doprowadzając do blackoutów. Jest zima, Ukraińcy mają ograniczony dostęp do energii elektrycznej, do ciepła - jakie mogą być konsekwencje takiej sytuacji? Otóż takie, że wygenerowana zostanie kolejna fala migracji. Polacy są bardzo gościnni, przyjęli przecież miliony uchodźców, ale jeżeli można zaradzić kolejnej fali migracji, to trzeba to zrobić - wspierając Ukrainę poprzez dostarczanie broni przeciwlotniczej i przeciwrakietowej; tak robią USA - powiedział wicepremier, szef resortu obrony Mariusz Błaszczak w wywiadzie dla TVP Info.
Według naszych informacji Rosja utrzymuje na terytorium okupowanego Krymu lądowe, powietrzne i morskie nośniki ładunków jądrowych - poinformował przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Andrij Czerniak, cytowany przez agencję Ukrinform.
Mówimy o okrętach, łodziach podwodnych, samolotach i kompleksach lądowych, które mogą uderzyć pociskami nuklearnymi. Potencjalnie Rosja ma nadal taką możliwość - powiedział Czerniak. Podkreślił, że wywiad wojskowy Ukrainy monitoruje ruch rosyjskiej broni jądrowej, zwłaszcza na poziomie taktycznym, i wie, gdzie ona się znajduje.
Brytyjski premier Rishi Sunak zapewnił prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego w rozmowie telefonicznej, że Kijów może liczyć na długoterminowe wsparcie Londynu - poinformowały służby prasowe szefa brytyjskiego rządu.
Przywódcy omawiali też niedawne ataki sił rosyjskich przy użyciu dronów. Premier powiedział, że Ukraina może liczyć na wsparcie Wielkiej Brytanii (...), czego dowodem jest niedawna dostawa ponad 1 tys. przeciwlotniczych pocisków rakietowych - podaje Downing Street.
Prezydent Ukrainy napisał na Twitterze, że omawiał z Sunakiem "dalszą współpracę obronną".