Kraje UE będą mogły blokować rosyjskie dostawy LNG bez nakładania sankcji - informuje Bloomberg. Unia chce stworzyć mechanizm, który pozwoli państwom na własną rękę zablokować import skroplonego gazu.
Jak podaje Bloomberg, europejscy ministrowie energii mogą zatwierdzić propozycję, która dawałaby rządom uprawnienia do tymczasowego zakazywania rosyjskim eksporterom wstępnej rezerwacji infrastruktury potrzebnej do dostaw LNG.
I choć mechanizm ten będzie wymagał konsultacji z innymi członkami UE i Komisją Europejską, może doprowadzić do zmniejszenia napływu surowców energetycznych z Rosji. Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa i Polska opowiadają się za wprowadzeniem mechanizmu - zaznacza agencja.
Na początku europejska komisarz ds. energii Kadri Simson wezwała do wstrzymania rosyjskich dostaw LNG, apelując do firm, by nie odnawiała długoterminowych umów po wygaśnięciu tych obecnych. To jednak tylko rekomendacja - część kontraktów wygasa po 2030 roku.
Według analityków, ewentualna blokada nie uderzy mocno w rosyjski eksport LNG. Moskwa powinna móc bez większych problemów przekierować eksport do Azji.
Na początku lutego agencja Reutera podała, że w 2022 roku Rosja dostarczyła do Europy ok. 17 mln ton LNG - o 20 proc. więcej niż w 2021 roku. W ten sposób Moskwa przynajmniej częściowo zrekompensowała gwałtowny spadek eksportu surowca przez rurociągi.
W 2022 roku Unia Europejska stała się największym na świecie nabywcą skroplonego gazu ziemnego (oczywiście głównie spoza Rosji), zwiększając zakupy o 58 proc.