Co najmniej 20 osób zginęło w ciągu ostatniego tygodnia w Kabulu na lotnisku i w jego okolicach - powiedział Reuterowi przedstawiciel NATO. Przedstawiciele brytyjskiego ministerstwa obrony z kolei przyznali, że warunki na miejscu są "niezwykle trudne".
Od zajęcia przez talibów Kabulu 15 sierpnia w porcie lotniczym w afgańskiej stolicy panuje chaos. Tysiące osób chcących opuścić kraj gromadzą się na lotnisku i w jego okolicach.
Brytyjskie ministerstwo obrony poinformowało wcześniej, że w napierającym tłumie, próbującym dostać się na lotnisko w Kabulu, zginęło siedmiu afgańskich cywilów. Jak później wyjaśniono, do zgonów doszło w sobotę.
Według świadków, na których powołała się agencja Reutera, w niedzielę rano w okolicach lotniska talibowie strzelali w powietrze i używali pałek, żeby zebrani tam ludzie ustawili się w rzędy.