Konwój z rosyjską pomocą humanitarną przekroczył granicę Ukrainy. Według ostatnich informacji, do tego kraju wjechało 145 ciężarówek. Krótko wcześniej MSZ Rosji zarzuciło Kijowowi mnożenie przeszkód i ostrzegło przed próbami udaremnienia misji.
Wjazd konwoju bez zgody władz Ukrainy oznacza bezpośrednie wtargnięcie Rosji - oświadczył szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) Wałentyn Naływajczenko. Pod cynicznym płaszczykiem Czerwonego Krzyża na nasze terytorium wjechały pojazdy wojskowe - powiedział dziennikarzom. Jednocześnie zapewnił, że strona ukraińska nie zaatakuje konwoju.
Jak relacjonowali świadkowie, ciężarówki wjechały na terytorium Ukrainy przez przejście Izwaryne, kontrolowane przez prorosyjskich rebeliantów, zmierzając w kierunku Ługańska. Konwojowi nie towarzyszą przedstawiciele Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) - potwierdziła ta organizacja.
Ukraińskie źródło rządowe cytowane przez Reutera powiedziało, że konwój nie miał zgody MKCK oraz ukraińskiej Straży Granicznej. Zarazem Straż Graniczna podała, że służby graniczne i celne tego kraju przeprowadziły wczoraj odprawę 34 ciężarówek. Ogólna waga ładunku wynosi ponad 260 tysięcy kilogramów. Jest tam kasza, sól i woda - oświadczyła Straż Graniczna. Ponadto w dwóch ciężarówkach znajdują się lekarstwa.
Jednak Straż Graniczna dodała, że Rosjanie nie pozwolili ukraińskim służbom celnym i granicznym na skontrolowanie większości ciężarówek. Konwój miał być wspólnie odprawiany w rosyjskiej miejscowości Donieck, po drugiej strony granicy. Dalsza kontrola ciężarówek odbywa się bez naszego udziału - przekazały służby prasowe straży.
Szef SBU ostrzegł, że kierowcy ciężarówek to w rzeczywistości personel do obsługi sprzętu wojskowego przekazanego przez Rosję separatystom, a same pojazdy zostaną wykorzystane do transportu uzbrojenia dla separatystów.
Ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) podkreśliła, że teraz strona rosyjska ponosi odpowiedzialność za to, co stanie się z konwojem. Odpowiedzialność za bezpieczeństwo kolumny z pomocą humanitarną na terytorium, które czasowo nie znajduje się pod kontrolą Ukrainy, spoczywa wyłącznie na Federacji Rosyjskiej - powiedział rzecznik RBNiO Andrij Łysenko na konferencji prasowej.
Ze swej strony MKCK oświadczył, że jego przedstawiciele nie towarzyszą konwojowi na terytorium Ukrainy ze względu na niestabilną sytuację w tym kraju. Według ostatnich informacji, jakie mamy, doszło do przemieszczenia się (konwoju). Obecnie mogę powiedzieć, że nie wchodzimy w skład tej kolumny pojazdów - powiedziała rzeczniczka MKCK Anastasija Isiuk.
Sytuacja związana z nieuzgodnionym z władzami w Kijowie przekroczeniem ukraińskiej granicy przez rosyjski konwój humanitarny świadczy o umyślnych i agresywnych działaniach Rosji wobec Ukrainy - oświadczyło dziś ukraińskie MSZ. Resort uznał, że Rosja, która nie uzgodniła wjazdu transportu także z MKCK, rażąco "zignorowała prawo międzynarodowe", a jej akcja jest nielegalna. Oskarżył także władze w Moskwie o naruszenie ukraińskich granic.
MSZ w Moskwie ogłosiło dzisiaj w opublikowanym na stronie internetowej komunikacie, że strona rosyjska "postanowiła działać", a konwój zaczyna przemieszczać się w kierunku Ługańska. Oskarżając stronę ukraińską o mnożenie przeszkód MSZ oświadczyło, że sytuacja z konwojem "stała się nie do wytrzymania". Ostrzegamy przed jakimikolwiek próbami udaremnienia przygotowywanej od dawna wyłącznie humanitarnej misji - oznajmiło ministerstwo.
Jeszcze wczoraj MKCK informował, że rozpoczęła się odprawa konwoju przez służby ukraińskie. Dalej - jak zapowiadała strona ukraińska - przedstawiciele MKCK mieli decydować, w jakich partiach rosyjskie ciężarówki będą wjeżdżać na terytorium Ukrainy.
Prawie 290 rosyjskich ciężarówek, wiozących 1856 ton pomocy humanitarnej dla wschodniej Ukrainy, pozostawało od 14 sierpnia w Kamieńsku Szachtyńskim, około 30 km od przejścia granicznego Donieck-Izwaryne, czekając na uregulowanie formalności związanych z wjazdem konwoju na terytorium Ukrainy. Ukraińscy obawiali się, że w ciężarówkach mógłby się znajdować sprzęt wojskowy dla prorosyjskich separatystów. Moskwa zdecydowanie temu zaprzeczała.
(mal)