"Sueddeutsche Zeitung" nazywa Putina "21-wiecznym autokratą, który jako oficer KGB zdobywał doświadczenia polityczne w 20. wieku, a teraz wobec Ukrainy stosuje środki z imperialistycznego 19. stulecia" "Die Welt" apeluje, by Putina częściej dopieszczać.
"Putin jest rosyjskim nacjonalistą odczuwającym nostalgię za imperium" - ocenia autor komentarza opublikowanego we wtorek w "Sueddeutsche Zeitung". Zdaniem gazety sposobu myślenia prezydenta Rosji i jego polityki wobec Ukrainy nie da się wyjaśnić za pomocą szablonów z czasów zimnej wojny. Bardziej odpowiednie jest zdaniem komentatora porównanie z okresem poprzedzającym wybuch pierwszej wojny światowej lub z wojnami na Bałkanach w latach 90. ubiegłego stulecia.
Putin nie kieruje się żadną uniwersalną ideą, nie chodzi mu, jak w czasach socjalizmu, o "międzynarodową solidarność", lecz tylko o "członków pewnego narodu na określonym terytorium". "Putinowi chodzi po prostu o Rosję, czy też jeszcze gorzej - o wielką Rosję" - ocenia autor komentarza. Rosyjski prezydent wykorzystuje irredentę Rosjan mieszkających poza granicami do uzasadnienia interwencji politycznych, ekonomicznych, a czasami także wojskowych. Irredenta, czyli dążenie do uwolnienia się od rzekomego motywowanego etnicznie ucisku była klasycznym motywem wojen w 19. i 20. wieku - przypomina "Sueddeutsche Zeitung".
"Doktryna Putina brzmi: jako prezydent Rosji mam prawo interweniować wszędzie tam, gdzie mieszka wystarczająca liczba Rosjan" - stwierdza "SZ", dodając, że o definicji terminu "wystarczająca liczba" decyduje sam Putin. W porównaniu z jego sposobem myślenia, stosunki w czasach zimnej wojny były przynajmniej częściowo racjonalne. "Jednak rozsądek nigdy nie był cnotą nacjonalistów" - podsumowuje gazeta.
"Die Welt" ostrzega natomiast przed "demonizowaniem i dezawuowaniem" prezydenta Rosji i jego kraju. Autor komentarza krytykuje opinie na temat Rosji dominujące w niemieckich mediach, sprowadzające się - jego zdaniem - do ocen: "Putin jest despotą, w najlepszym razie półdemokratą; Rosja jest nawet bez komunizmu skrajnie niebezpieczna, czymś w rodzaju "Górnej Wolty dysponującej bronią jądrową". Poniżanie nielubianego narodu i jego przywódcy jest błędem - pisze "Die Welt". Jego zdaniem, Zachód "depcze dumę Rosjan", co w przypadku Putina może przynieść jedynie odwrotne od zamierzonych rezultaty.
Rosja uważa, że Zachód nią pogardza - czytamy w "Die Welt". Zdaniem komentatora od czasów desowietyzacji na Zachodzie panują antyrosyjskie uprzedzenia. "Barbaryzacja Rosjan przez Zachód uderza w czuły punkt, gdyż co prawda Rosja była rzeczywiście zacofana (...) i biedna, lecz w miastach wykształciła się awangarda świata zachodniego" - pisze komentator, przypominając, że rosyjska literatura 19. wieku jest "najnowocześniejsza, najodważniejsza i najelegantsza". Autor komentarza pisze, że Zachód powinien krytykować przypadki naruszania praw człowieka w Rosji, cenzurę czy korupcję. Zaznacza, że w podejściu Zachodu brak jest "tonów pośrednich i zrozumienia dla sytuacji Rosji, a jej działania są demonizowane".
"Putin zachowuje się jak zapędzony do narożnika neurotyk" - pisze "Die Welt". "Trzeba go częściej dopieszczać" - apeluje komentator, przypominając, że dyplomacja to "terapia za pomocą rozmowy". "Nie zdradzając naszych przyjaciół w Europie Wschodniej, w tym Polaków, i ich interesów, Niemcy mogliby odegrać w tym konflikcie centralną rolę - przede wszystkim szef MSZ Frank-Walter Steinmeier" - konkluduje komentator "Die Welt".