Przedstawiciele władz w Kijowie i prorosyjskich separatystów podpisali w Mińsku memorandum. Przewiduje ono między innymi utworzenie zdemilitaryzowanej strefy buforowej między obiema stronami konfliktu na wschodzie Ukrainy i zawieszenie broni.
Podpisaliśmy memorandum - poinformował były ukraiński prezydent Leonid Kuczma, który reprezentował w Mińsku władze Ukrainy.
Obie strony zgodziły się na przerwanie ognia i wycofanie ciężkiej broni na odległość co najmniej 15 kilometrów. Oznacza to powstanie strefy bezpieczeństwa o szerokości 30 kilometrów - powiedział Kuczma.
Porozumienie, które ma wejść w życie w ciągu 24 godzin, przewiduje także zakaz używania m.in. ciężkiej broni, załogowych i bezzałogowych samolotów bojowych.
Wprowadzono zakaz rozmieszczania broni ciężkiej i sprzętu wojskowego w rejonach zamieszkanych, a także nowych min i zapór inżynieryjnych. Zapory, które zainstalowano wcześniej, mają zostać usunięte.
W przyszłości granicę rosyjsko-ukraińską na całej jej długości mają nadzorować obserwatorzy OBWE. Ukrainę mają opuścić wszyscy zagraniczni bojownicy. W ostatnich tygodniach Kijów oskarżał Rosję, że wysyła na wschodnią Ukrainę swych żołnierzy i sprzęt wojskowy. Moskwa odrzucała te oskarżenia.
Kwestia specjalnego statusu Donbasu będzie omawiana później - poinformował po rozmowach w Mińsku jeden z przywódców separatystów Ołeksandr Zacharczenko. Rebelianci chcą niepodległości dla dwóch samozwańczych republik - Ługańskiej i Donieckiej.
Władze w Kijowie wykluczają jednak taką możliwość. Parlament Ukrainy we wtorek uchwalił ustawę o nadaniu na trzy lata specjalnego statusu kontrolowanym przez rebeliantów obszarom w obwodzie donieckim i ługańskim. Ustawa przewiduje, że 7 grudnia mają tam się odbyć przedterminowe wybory samorządowe, a mandat wyłonionych w nich władz nie może być uchylony przed upływem kadencji.
Rozmowy grupy kontaktowej Ukraina-Rosja-OBWE ds. konfliktu ukraińskiego w Mińsku trwały prawie siedem godzin.
(abs)