Sekretarz stanu USA John Kerry powiedział w rozmowie z szefem MSZ Rosji Siergiejem Ławrowem, że fakt, iż rosyjskie wojsko i oddziały nieregularne na terenie Ukrainy "biorą sprawy w swoje ręce, jest niedopuszczalny" - podał Departament Stanu USA.
Odpowiedzi Rosji na propozycje USA dotyczące zakończenia kryzysu na Ukrainie nie są wystarczające i nie stwarzają klimatu dla rozwiązań dyplomatycznych - powiedziała po rozmowie telefonicznej Kerry'ego z Ławrowem rzeczniczka Departamentu Stanu Jennifer Psaki.
Kerry domagał się w rozmowie z rosyjskim ministrem odpowiedzi na pytania, jakie Waszyngton zadał w weekend, dotyczące dyplomatycznego wyjścia z ukraińskiego kryzysu. Podkreślił też ponownie, że gotów jest rozmawiać z ministrem Ławrowem, nawet jeszcze w tym tygodniu, ale musi się to odbywać we właściwym klimacie, a celem (konsultacji) musi być chronienie nietykalności i suwerenności Ukrainy, a w odpowiedziach, jakie otrzymaliśmy, nie widzimy takiej woli - powiedziała dziennikarzom Psaki, wyjaśniając, że to, co powiedział Ławrow we wtorkowej rozmowie, było głównie powtórzeniem tego, co Ławrow powiedział podczas ostatnich spotkań ministrów w Paryżu i Rzymie.
Sekretarz stanu podkreślił, że wszelkie następne kroki powodujące eskalację napięć uczynią działania dyplomatyczne bardzo trudnymi - wyjaśniła Psaki.
Kerry dodał też, że referendum zaplanowane na najbliższą niedzielę, w którym mieszkańcy Krymu mają się wypowiedzieć na temat przyłączenia ich półwyspu do Rosji, jest "niezgodne z ukraińską konstytucją". Wszelkie rozmowy na temat przyszłości Krymu muszą odbywać się w obecności nowego rządu Ukrainy - powiedziała rzeczniczka.
Według komunikatu rosyjskiego MSZ ministrowie omawiali przez telefon "konkretne propozycje Rosji i USA" dotyczące rozwiązania kryzysu na Ukrainie i mające "zagwarantować pokój i zgodę".
Z oświadczenia rosyjskiego ministerstwa nie wynika, czy Kerry i Ławrow poczynili jakiekolwiek ustalenia, prócz zgody na kontynuowanie rozmów.
Jak poinformowano w oświadczeniu, Ławrow powiedział Kerry'emu, że prawo mieszkańców Krymu do niezależnego określenia swej przyszłości jest zgodne z prawem międzynarodowym i musi być respektowane.
Ławrow dodał, że w poszukiwaniu wyjścia z ukraińskiego kryzysu należy brać pod uwagę interesy wszystkich obywateli tego kraju, mieszkających we wszystkich jego regionach. Należy zatem respektować wolę obywateli Autonomicznej Republiki Krymu, która zostanie wyrażona w referendum na temat przyłączenia tego regionu do Rosji - podkreślił szef rosyjskiego MSZ, którego słowa zrelacjonowano w komunikacie ministerstwa. Prawo mieszkańców Krymu do samodzielnego określenia swojego losu jest zgodne z normami prawa międzynarodowego - cytuje agencja ITAR-TASS wypowiedź Ławrowa, który zwrócił też uwagę, że na referendum zaproszeni zostali obserwatorzy z Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE).
W poniedziałek Departament Stanu USA poinformował, że jeszcze w tym tygodniu może dojść do spotkania szefów dyplomacji USA i Rosji, jednak USA chcą najpierw "konkretnych dowodów" na to, że Rosja jest gotowa zaangażować się w dyplomatyczne rozwiązanie kryzysu na Ukrainie.
Parlament należącej do Ukrainy Autonomicznej Republiki Krymu przyjął we wtorek deklarację w sprawie niepodległości, która zostanie ogłoszona, jeśli mieszkańcy półwyspu w zaplanowanym na niedzielę referendum opowiedzą się za przyłączeniem Autonomii do Rosji.
Rada Najwyższa Ukrainy uznała, że referendum w obecnym kształcie jest sprzeczne z konstytucją Ukrainy. W rezolucji w tej sprawie deputowani ukraińskiego parlamentu podkreślili, że parlament Krymu nie ma pełnomocnictw do prowadzenia polityki zagranicznej.
(mal)