"Jest mało prawdopodobne, by ten wypadek przerodził się w sytuację przypominającą Czarnobyl" - powiedział dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej Yukiya Amano. Dodał, że osłony reaktorów w japońskich elektrowniach atomowych nie są uszkodzone, a poziom promieniowania jest niewielki.
Jest dużo różnic między wypadkiem a katastrofą w Czarnobylu - mówił Amano. Wyjaśnił, że wypadek w Japonii został spowodowany przez katastrofę naturalną, a nie błędy w konstrukcji reaktora. Nie dochodzi tu do reakcji łańcuchowej, ponieważ osłony reaktora zamknęły się na czas - dodał, tłumacząc, że w Czarnobylu nie było takiej osłony bezpieczeństwa.
W tej chwili nie mamy żadnych informacji, z których wynikałoby, że dochodzi do topienia się rdzenia paliwowego - powiedział szef departamentu bezpieczeństwa instalacji nuklearnych James Lyons.
Japończycy wciąż próbują zapobiec stopieniu się rdzeni paliwowych w siłowni Fukushima I, gdzie zawiodły systemy chłodzenia trzech reaktorów. W dwóch budynkach, mieszczących reaktory nr 1 i 3, doszło do wybuchów wodoru i częściowego stopienia się prętów paliwowych. W reaktorze nr 2 rdzenie paliwowe zostały całkowicie odsłonięte, co może doprowadzić do ich stopienia, a następnie uszkodzenia osłony reaktora.
Japońskie władze w bardzo trudnych warunkach robią wszystko, co w ich mocy, by ustabilizować sytuację w elektrowniach atomowych i zapewnić bezpieczeństwo- oświadczył Amano.
Władze kraju zapewniają, że w wyniku eksplozji grube osłony otaczające promieniotwórcze rdzenie uszkodzonych reaktorów wydają się nienaruszone.
Do centrów ewakuacyjnych dostarczono 230 tys. dawek jodyny, a do niedzieli z terenów w pobliżu elektrowni Fukushima I oraz Fukushima II ewakuowano 185 tys. mieszkańców. Jodyna nie została jeszcze podana mieszkańcom, jej dostarczenie jest środkiem zapobiegawczym - poinformowała MAEA.