Rozstawiona z numerem czwartym Agnieszka Radwańska pokonała Portugalkę Michelle Larcher De Brito 6:2, 6:0 i awansowała do 1/8 finału wielkoszlemowego Wimbledonu. Kolejną rywalką Polki będzie rosyjska tenisistka Jekaterina Makarowa. Wcześniej Jerzy Janowicz wygrał z byłym liderem światowego rankingu tenisistów Australijczykiem Lleytonem Hewittem 7:5, 6:4, 6:7 (7-9), 4:6, 6:3 i przeszedł do trzeciej rundy turnieju.
Teraz kolejnym rywalem Polaka będzie Hiszpan Tommy Robredo. Mecz 25. w rankingu Janowicz z 48. na światowej liście Hewittem był zaplanowany na czwartek. Tenisiści zdołali rozegrać jednak tylko półtora seta, po przeszkodził im deszcz, przy stanie 7:5, 4:4 dla Polaka. W piątek wydawało się, że przewagę ma 33-letni Australijczyk. Potem jednak młodszy o dziewięć lat Polak szybko wygrał drugiego seta. W ostatnim gemie posłał aż trzy asy serwisowe, wcześniej popisał się też dobrym returnem.
W dalszej części spotkania jednak były lider światowego rankingu nie rezygnował z walki. Tak jak spodziewał się tego Janowicz przed meczem, Hewitt grał równo i solidnie. Sporo emocji przyniósł ósmy gem, w którym Australijczyk nie wykorzystał trzech okazji na przełamanie. Zacięta walka trwała do samego końca i zwycięzcę tej odsłony musiał wyłonić tie-break. W nim Polak miał dwie piłki meczowe, ale najpierw zanotował podwójny błąd serwisowy, a potem rywal popisał się efektownym bekhendem przy linii.
Gra zaczęła się coraz bardziej układać po myśli pochodzącego z Adelajdy zawodnika, który w piątym gemie wdał się w dyskusję z sędzią. Nie mógł pogodzić się z tym, że arbiter upomniał go za opóźnianie gry. Po chwili zagrał efektowny lob, a Janowicz - mimo usilnych prób - nie zdołał dobrze przebić piłki.
W grze Janowicza widać było coraz większą nerwowość. Często zawodził go też serwis - mnożyły się po jego stronie podwójne błędy. Zdarzały mu się precyzyjne zagrania po linii, zawodziły z kolei tak lubiane przez Polaka skróty. W efekcie Hewitt wygrał 6:4.
W piątym secie Janowicz szedł jak burza do stanu 5:1. Z wielką ekspresją - typową dla jego rywala - cieszył się z każdego kolejnego wygranego gema. Nad kortem numer dwa zaczęły zbierać się duże chmury, ale deszcz nie przeszkodził po raz kolejny zawodnikom. Znajdujący się w bardzo trudnej sytuacji Australijczyk zmniejszył straty na 3:5. Później trochę szczęścia miał Polak, bo piłka po jego uderzeniu straciła na sile i rywal nie był w stanie do niej dobiec. W ostatniej akcji Hewitt posłał piłkę w siatkę, Janowicz z radości wyskoczył w górę, podziękował publiczności, a potem jeszcze przez chwilę zaciskał pięści, siedząc na krzesełku przy korcie.
W tym spotkaniu Polak posłał 21 asów i zanotował 12 podwójnych błędów. Na jego koncie było też 60 niewymuszonych błędów. Lepiej zaś spisywał się w ofensywnie (82 uderzenia kończące). Janowicz po raz pierwszy zmierzył się ze słynnym Australijczykiem. "Pomścił" Michała Przysiężnego, który przegrał z byłym liderem światowej listy w pierwszej rundzie. W następnej rundzie Janowicz zmierzy się z rozstawionym z numerem 23. Robredo. Tenisiści ci nie mieli nigdy wcześniej okazji grać przeciwko sobie. Polak po raz trzeci w karierze dotarł do trzeciej rundy Wimbledonu. W ubiegłorocznej edycji występ zakończył na półfinale. Dzień później - poza Janowiczem - w trzeciej rundzie zagra też Łukasz Kubot. Jego rywalem będzie Kanadyjczyk Milos Raonic, turniejowa "ósemka". Awans do 1/8 finału wywalczyła już Agnieszka Radwańska.
Polka rozstawiona z numerem czwartym pokonała Portugalkę Michelle Larcher De Brito 6:2, 6:0. Kolejną rywalką Agnieszki Radwańskiej będzie rosyjska tenisistka Jekaterina Makarowa.
Spotkanie trwało 57 minut, a Polka ani razu nie dała się przełamać.
Marcin Matkowski i Kolumbijczyk Juan Sebastian Cabal pokonali brytyjsko-australijski debel Jonathan Marray, John-Patrick Smith 4:6, 7:6 (7-5), 6:4, 6:3 w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju tenisowego na kortach trawiastych w Wimbledonie. Polsko-kolumbijski duet jest rozstawiony w Londynie z numerem 15. Na wyłonienie przeciwników w pojedynku o ćwierćfinał przyjdzie im jeszcze trochę poczekać, bowiem na korcie walczą obecnie dwa duety, z których lepszy zagra z Hiszpanem Roberto Bautistą Agutem i Holendrem Igorem Sijslingiem. Dopiero triumfatorzy meczu z ich udziałem spotkają się z Matkowskim i Cabalem.
Stałym partnerem deblowym Matkowskiego jest Mariusz Fyrstenberg. Po nieudanym występie w majowym French Open, gdzie przegrali mecz otwarcia, postanowili jednak rozdzielić się na część sezonu, w której rywalizacja toczy się na trawie. Fyrstenberg w Wimbledonie wystąpił z Rajeevem Ramem. Wraz z Amerykaninem przegrali mecz otwarcia.
Z Polaków w deblu rywalizują wciąż jeszcze także Łukasz Kubot i Klaudia Jans-Ignacik. Ta ostatnia, razem z Ukrainką Julią Bejgelzimer, znalazła się w drabince głównej dzięki rezygnacji jednej z par. Wszystkim partnerowali zagraniczni zawodnicy.