"Dla nas żydów Auschwitz to ziemia bez Boga", a "milczenie papieża Franciszka będzie w tym miejscu swojego rodzaju krzykiem" - powiedział w RMF FM były ambasador Izraela w Polsce prof. Szewach Weiss. Gość Mariusza Piekarskiego mówił: "To miejsce powinno być pod Reichstagiem, bo jest coś niesprawiedliwego w tym, że Auschwitz jest na polskiej ziemi. To nie jest polska ziemia. To gehenna należąca do całego świata".
Czeka pan na wizytę papieża w Auschwitz? Na tę ciszę, bo Franciszek będzie tam tylko milczał.
To jest dla mnie, ale prawdopodobnie dla większości, dla wszystkich Żydów i nie tylko Żydów, Romów i innych ofiar tej fabryki śmierci. Polaków też. To jest może szczyt tej wizyty. To wizyta papieża Franciszka w Auschwitz, lidera świata katolickiego, człowiek który ma ogromny wpływ na 1,5 mld katolików na świecie, ma ogromny wpływ na polski naród.
I co tą ciszą i skupieniem ten lider mówi...
Auschwitz był, jest ziemią bez Boga. My Żydzi i na pewno nie jesteśmy jedyni. Zadajemy te pytania, zwracamy się do Boga. Według żydowskiej tradycji rozmawiamy z Bogiem, nasza religia - jest z tego punktu widzenia - demokratyczna jednokierunkowa.
A ta cisza i to skupienie papieża, co ma nam powiedzieć?
Papież jest z punktu widzenia katolików, z punktu widzenia liderów dzisiejszego świata - używając takiej metafory - ambasadorem Boga. To jest ogromne zderzenie. Bo to było zderzenie cywilizacji.
Wyobraźcie sobie, że w tym miejscu papież będzie się modlił. Pamiętamy Maksymiliana Kolbego, ten człowiek stał się symbolem ofiarności, ludzkości w tym świecie ludobójstwa. W świecie, w którym nie było żadnych ustaw, reguł. Dzikość totalna w tym świecie. Kacetnik Yehiel De-Nur, żydowski pisarz, który był więźniem w Auschwitz, napisał o tym w książkach, ujawnił się jako świadek w sądzie podczas procesu Adolfa Eichmanna w 1961.
Panie ambasadorze, a może w tym miejscu od papieża Franciszka powinniśmy oczekiwać mocnych słów: "nigdy więcej, to zło nie może się powtórzyć" - czy uszanować tę ciszę i modlitwę?
Cisza w tym przypadku jest krzykiem. To jest krzyk. Przecież człowiek może krzyczeć, płakać, modlić się duszą. Nie zawsze jest potrzebny głos. Jest wewnętrzny głos. Każdy człowiek - na pewno Franciszek, który jest tak związany z podstawowymi wartościami sprawiedliwości we wszystkich sprawach, on jest z tego punktu widzenia papieżem całego świata w kontekście dzisiejszych, teraźniejszych spraw i nieszczęść, w kontekście uchodźców, w kontekście dalszego ludobójstwa na Bliskim Wschodzie i w innych miejscach - mamy przecież ogromną historię ludobójstwa po Auschwitz też, chociaż myśleliśmy, że już nigdy się to nie zdarzy - i z tego punktu widzenia papież jest realizatorem tego "nigdy nie" i zwraca się do młodzieży, do tych, którzy będą rządzić.
Auschwitz to symbol zła XX wieku, symbol wojny. Ale papież Franciszek, jadąc do Polski, do młodych, mówił w drodze już, w samolocie: to, co się teraz dzieje, ten ogrom zła, te zamachy - to jest wojna. Niczego się nie uczymy.
Jednak porównując do tych czasów, kiedy istniała ta niby-planeta inna, ale to było tu, to było na tej ziemi, to było na polskich ziemiach - to powinno być koło Reichstagu. Jest coś niesprawiedliwego w tym fakcie, że ta plama jest na polskich ziemiach - z tego punktu widzenia ona już nie jest polską ziemią, ona jest ziemią gehenny światowej. Na polskich ziemiach, ale organizatorem tych fabryk śmierci, tego przemysłu śmierci byli Niemcy. Ja nie wiem, czy teraz papież zechce się zwrócić konkretnie do historii i mówić o Niemcach - bo np. dzisiaj Niemcy grają główną rolę w liberalizmie światowym, przyjmują uchodźców itd. Dlatego to milczenie... każdy może sobie wyobrazić, co będzie w tym milczeniu.
Mówi pan, panie ambasadorze, że to niesprawiedliwe, że ta plama zła jest na polskiej ziemi, ale w tej uroczystości weźmie udział na przykład ksiądz proboszcz z Markowej - tam, gdzie polska rodzina Ulmów ukrywała Żydów, za co zostali rozstrzelani.
Ja powiem tak... zwracając się do książki jednego z więźniów Auschwitz-Birkenau, niestety już nieżyjącego, Imre Kertésza. On należy do tych Żydów z Węgier, których Eichmann, gestapo... niemiecki rząd wysłał szybko, od marca ’44 roku do października spalili tam 400 tysięcy ludzi, między nimi prawie 200 tysięcy dzieci. Książkę Kadisz na dziecko, które się nie urodzi. Więc tu wchodzą sprawiedliwi wśród narodów świata.
Oni będą obecni.
Miliony ludzi się nie narodziło, ale to, że ja rozmawiam teraz z panem, i że część mojej rodziny przeżyło to jest efekt naszych największych bohaterów XX wieku, naszych braci sprawiedliwych wśród narodów świata. Najprawdopodobniej jedyne miejsce, gdzie można było czuć, że Bóg jednak jest na tych ziemiach - to w sercach sprawiedliwych wśród narodów świata. Dlatego ta wizyta jest ważna, ona jest historyczna, nawet to milczenie i modlitwa. To milczenie jest krzykiem, protestem przeciwko złu, a modlitwa w każdym języku, dla wszystkich religii na świecie to jest próba pedagogiczna zmienienia tego świata.
Panie ambasadorze, w Auschwitz był papież Polak z narodu mordowanego, był papież Benedykt z narodu mordującego. Teraz przyjeżdża tam papież Franciszek z kraju bardzo odległego od tego wszystkiego, co działo się w Europie podczas II wojny światowej. Może on będzie uniwersalnie w stanie nam wyjaśnić dlaczego?
Każdy z papieży stara się myśleć uniwersalnie, bo religia jest uniwersalna, każda religia, ale na pewno chrześcijaństwo. Nie ma miejsca na świecie, że nie ma katolików, że nie ma chrześcijan. Druga sprawa, sama religia, sama rozmowa z Bogiem, zadawanie trudnych pytań do Boga, może nawet bezczelnych takich, jak: "Gdzie byłeś?", "Czy nie widziałeś, co tu się dzieje?".
I dziś każdy będzie musiał odpowiedzieć sobie na to pytanie, gdzie byłeś.
Ale powiem szczerze, Franciszek ma swoją specyfikę. Jest on bardzo związany z codziennością ludzką, z życiem, z biednymi, z chorymi. Z tego punktu widzenia on się zajmuje sprawami socjalnymi, a z drugiej strony jest demokratem. Rozmawia bezpośrednio z ludźmi, młodzieżą.
Ambasador Szewach Weiss był naszym gościem. Dziękuję pięknie za rozmowę.
Dziękuję.