"Zamachu w Tunezji mogli dokonać młodzi tunezyjscy fanatycy, chcący zaistnieć na fali popularności Państwa Islamskiego w Libii, Iraku czy Syrii" - mówi w rozmowie z RMF FM profesor Rafał Ożarowski z Uniwersytetu Gdańskiego, specjalizujący się w stosunkach międzynarodowych. Jego zdaniem, terroryści byli słabo wyszkoleni i nie udało im się dokonać zamachu na parlament.
Profesjonalni terroryści, którzy przygotowują się do zamachu, nie tydzień, dwa, trzy, ale miesiącami nie pozwoliliby sobie chyba na to, żeby dobrać niewłaściwe mundury w taki sposób, żeby strażnik z bliskiej czy dalszej odległości od razu stwierdził, że coś w z tymi mundurami jest nie tak - mówił Ożarowski.
Do zamachu na Muzeum Bardo w Tunisie doszło wczoraj około południa. Premier Tunezji Habib Essid poinformował, że w ataku terrorystycznym zginęło 21 osób, w tym 17 turystów zagranicznych, 2 Tunezyjczyków i 2 sprawców zamachu. Wcześniej informowano o 22 ofiarach śmiertelnych.
Według Essida, wśród ofiar śmiertelnych było 5 Japończyków, 4 Włochów, 2 Kolumbijczyków, 2 Hiszpanów, 1 Australijczyk, 1 Polak i 1 Francuz. Tożsamości jednej osoby, która zginęła jeszcze nie ustalono.
Premier poinformował też, że w zamachu 44 osoby zostały ranne, wśród nich 13 Włochów, 7 Francuzów, 4 Japończyków, 2 obywateli RPA, 1 Polak, 1 Rosjanin i 6 Tunezyjczyków. Essid nie podał narodowości pozostałych rannych.
Informacje podane przez tunezyjskiego premiera różnią się od wcześniej podanych informacji polskiego MSZ, według którego 11 rannych polskich obywateli przebywa w dwóch szpitalach. Trzy osoby przeszły operacje. Pozostałe osoby mają głównie rany postrzałowe, rany ortopedyczne, są w dobrym stanie.
MSZ przekazywało też nieoficjalne informacje, według których wśród ofiar śmiertelnych mogło być czterech Polaków. Podawano też, że nie ustalono losu kilkunastu polskich turystów.
Po południu polskie MSZ uruchomiło specjalną infolinię w sprawie ataku. Informacje można uzyskać pod numerem telefonu +48225238880.
Muzeum archeologiczne i historyczne Bardo znajduje się ok. 4 km od centrum Tunisu i jest zaliczane do największych atrakcji turystycznych stolicy.
Tunezyjskie władze informowały, że w wymianie ognia po ataku na muzeum zginęło dwóch uzbrojonych napastników, a dwóch lub trzech może być na wolności. Napastnicy, ubrani w mundury wojskowe, otworzyli ogień do turystów gdy ci wychodzili z autokaru, a następnie zapędzili ich do wnętrza gmachu muzeum.
W chwili ataku w muzeum znajdowało się ok. 100 turystów.
(abs)