Dyrektor szkoły, w razie strajku nauczycieli, może samodzielnie podjąć decyzję w sprawie klasyfikacji uczniów klas maturalnych - tak twierdzi małopolska kurator oświaty Barbara Nowak.

Barbara Nowak poinformowała na Twitterze, że nie zamierza uchylić takich decyzji dyrektorów.

Małopolska kurator oświaty tłumaczy, że jej zdaniem strajk to skrajny przypadek usprawiedliwionej nieobecności w pracy.

Barbara Nowak twierdzi, że w razie strajku, kworum, czyli uprawnioną do podejmowania wiążących decyzji liczbę członków rady pedagogicznej w czasie protestu, stanowią wszyscy obecni na takim posiedzeniu rady. Może to być nawet tylko dyrektor szkoły, który zgodnie z przepisami nie może strajkować.

Co istotne, w prawie oświatowym jest zapis, że "uchwały rady pedagogicznej są podejmowane zwykłą większością głosów w obecności co najmniej połowy jej członków". Niezgodne z prawem decyzje może uchylić tylko kuratorium.

Kilka godzin temu minister edukacji pytana o taką sytuację twierdziła, że taka uchwała rady będzie niezgodna z prawem.

Maturzyści wspierają nauczycieli. "Za bardzo nam pomogli"

"Maturzyści wspierają nauczycieli" - to transparenty na ogrodzeniu II Liceum Ogólnokształcącego imienia Stefana Batorego w Warszawie.

W tej szkole po południu zwołana jest rada klasyfikująca uczniów do matury, nie ma pewności, czy zjawią się na niej strajkujący pedagodzy. 

Uczniowie są przekonani, że będą mogli zdawać egzamin dojrzałości i do strajku podchodzą ze zrozumieniem.

Tak naprawdę mogłabym pisać maturę później, jeżeli byłaby taka potrzeba. Wydaje mi się, że w tej sytuacji ważniejsze jest spełnienie próśb nauczycieli.  Za bardzo ich cenimy, za dużo nam pomogli - mówią maturzyści.

Opracowanie: