Komisja Europejska reaguje na demonstracje sprzeciwiające się wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. "Pokojowe demonstracje są podstawowym prawem wszystkich demokratycznych krajów" – przekazał brukselskiej korespondentce RMF FM Katarzynie Szymańskiej-Borginon rzecznik Komisji Europejskiej. Przypomniał, że zgodnie z traktatami Unia Europejska nie ma kompetencji w zakresie prawa do aborcji - jest to dziedzina regulowana na poziomie krajowym. Jednak Trybunał Konstytucyjny, który wydał wyrok w tej sprawie, jest dla KE niewiarygodny.
Rzecznik Komisji Europejskiej podkreślił w odpowiedzi na pytania RMF FM, że w dalszym ciągu istnieją obawy dotyczące niezależności i legalności polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Przypomniał, że KE sformułowała je, rozpoczynając wobec Polski procedurę art. 7 TUE.
Rzecznik przytoczył także wypowiedź szefowej KE Ursuli von der Leyen, która stwierdziła, że silne prawa kobiet są atutem i osiągnięciem, z którego cała Europa musi być dumna. Powinniśmy iść do przodu, a nie do tyłu - powiedziała szefowa KE.
Najostrzej na publikację uzasadnienia wyroku TK zareagował Parlament Europejski. Posłowie z socjaldemokratycznej grupy S&D zwrócili się do KE o pilne rozszerzenie zakresu procedury z art. 7 o ataki na prawa podstawowe i prawa kobiet.
Wielu eurodeputowanych dawało wyrazy wsparcia dla Ogólnopolskiego Strajku Kobiet na portalach społecznościowych - zrobił to m.in. szef liberalnej grupy Odnowić Europę Dacian Ciolos.