Dawki przeznaczone na szczepienia majówkowe pochodziły z odrębnej puli -zapewnił minister zdrowia Adam Niedzielski, odnosząc się do zarzutu, że przez zastrzyki wykonywane w trakcie majówki szczepionki nie dojechały do punktów, które miały szczepić w kolejnych dniach.
Szefa resortu zdrowia na konferencji prasowej zapytano m.in. o problemy z anulowaniem wyznaczonych wizyt w punktach szczepień przez osoby, które zaszczepiły się w mobilnych punktach szczepień podczas długiego weekendu majowego. Osoby takie nie miały możliwości anulowania wizyty ani przez Internetowe Konto Pacjenta, ani przez infolinię 989.
Jak informowaliśmy w RMF FM po majówkowej akcji szczepień przeciwko Covid-19 zmarnować się może wiele tysięcy terminów szczepień: zablokowane zostały bowiem terminy przyznane już wcześniej tym osobom, które ostatecznie przyjęły w weekend w mobilnych punktach preparat Johnson & Johnson - więc na wyznaczonych im wcześniej wizytach się nie pojawią. Teraz muszą same odblokować te terminy - i to bezpośrednio w punkcie szczepień. Inaczej ich rezerwacje się zmarnują.
Problem jest nam znany i będziemy prawdopodobnie ręcznie usuwali te terminy - powiedział Niedzielski.
Rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz dodał, że nad anulowaniem wszystkich wizyt osób, które się już zaszczepiły, pracuje Centrum e-Zdrowia.
Niedzielski odniósł się również do zarzutu, że przez majówkową akcję szczepień do niektórych punktów nie dojechały szczepionki, które miały zostać podane w kolejnych dniach.
Jeżeli chodzi o kwestię szczepienia i dawek przeznaczonych na szczepienia majówkowe, to była to według mojej wiedzy odrębna pula - poinformował Niedzielski.