W czeskiej kopalni węgla CSM w Stonawie, gdzie w grudniu ubiegłego roku wskutek wybuchu metanu zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków, ruszyły prace nad wydobyciem znajdujących się nadal pod ziemią ciał dziewięciu ofiar. Bezpośrednio po wypadku rejon katastrofy odcięto szczelnymi tamami przeciwwybuchowymi. Strefa zamknięta obejmuje 4800 metrów chodników.
Rzecznik spółki OKD Ivo Czelechovsky poinformował, że najpierw zostaną zrekonstruowane dwie gipsowe tamy przeciwwybuchowe, a potem przystąpi się do wentylowania położonych za nimi obszarów.
Z rozpoznania terenu wiadomo, że zwłoki pięciu górników znajdują się w chodniku na przodku i powinny zostać ewakuowane pod koniec kwietnia. W przypadku czterech górników, którzy w momencie wybuchu pracowali na ścianie wydobywczej, ma to nastąpić do połowy maja.
Spółka OKD, do której należy kopalnia w Stonawie, we współpracy z delegującymi polskich górników do pracy w Czechach firmami Alpex i Polalpex wypłaciła już rodzinom ofiar większość przysługującego im jednorazowego odszkodowania. Otrzymywać one będą także renty.