Zarząd Platformy Obywatelskiej dał strukturom regionalnym czas do początku września na zatwierdzenie list w listopadowych wyborach samorządowych. Po spotkaniu politycy PO zapewniali też, że nie obawiają się rezultatów głosowania nad wnioskami PiS o wotum dla premiera Tuska oraz o odwołanie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza.
Władze poszczególnych regionów PO pracują już nad obsadą list. Jeśli chodzi o największe miasta, PO będzie wspierać swoich dotychczasowych prezydentów m.in. Hannę Gronkiewicz-Waltz w Warszawie, Hannę Zdanowską w Łodzi, Pawła Adamowicza w Gdańsku, Rafała Bruskiego w Bydgoszczy, czy Krzysztofa Żuka w Lublinie.
PO ma też kilku nowych kandydatów - w Opolu start zapowiedział b. wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz; w Radomiu - poseł Radosław Witkowski, a w Tarnowie - b. prezydent tego miasta Roman Ciepiela.
W Krakowie małopolska Platforma podjęła decyzję o rozpisaniu prawyborów. Jak poinformował lider małopolskiej PO Grzegorz Lipiec, wstępną chęć startu w nich wyrazili: b. europoseł Platformy Bogusław Sonik oraz dwie radne Krakowa: Małgorzata Jantos i Marta Patena.
W kilku miastach prawdopodobne są porozumienia Platformy z prezydentami niezależnymi. Tak jest m.in. we Wrocławiu, gdzie PO pracuje nad porozumieniem z Rafałem Dutkiewiczem, a także w Gdyni, gdzie rządzi Wojciech Szczurek i w Katowicach (prezydentem jest tam Piotr Uszok). Wiele wskazuje na to, że PO wystawi własnego kandydata przeciwko popularnemu włodarzowi Poznania Ryszardowi Grobelnemu (może to być przedsiębiorca Jacek Jaśkowiak).
Zarząd Platformy poruszył też sprawę tzw. afery taśmowej i zbliżających się debat w Sejmie nad wnioskami PiS - o konstruktywne wotum nieufności wobec premiera Donalda Tuska oraz w sprawie odwołania szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza.
Platforma jest spokojna o wynik obu głosowań. Koalicja jest w tej sprawie spójna, jesteśmy zdecydowani i gotowi bronić rządu w każdej takiej trudnej sytuacji - zapewnił po posiedzeniu zarządu szef klubu PO Rafał Grupiński.
Podobnie uważa sekretarz generalny PO Paweł Graś. Koalicja jest zwarta, silna i gotowa, wszyscy rozumieją ten trudny czas i trudny moment, który nadszedł dla PO i dla koalicji, ale nic nie świadczy o tym, żeby czekały nas tutaj jakieś gwałtowne ruchy, czy decyzje - mówił.
W poniedziałek na temat wniosków PiS o konstruktywne wotum nieufności dla rządu oraz ws. odwołania szefa MSW rozmawiali w kancelarii premiera liderzy koalicji PO-PSL. Przed spotkaniem prezes PSL, wicepremier Janusz Piechociński mówił, że ludowcy oczekują decyzji personalnych w związku z ujawnionymi nagraniami. Nieoficjalnie posłowie Stronnictwa przyznawali, że wielu z nich chce odejścia Sienkiewicza. "W tym głosowaniu będzie u nas problem z utrzymaniem dyscypliny" - wskazywał jeden z posłów PSL.
Dziś rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska poinformowała, że koalicja skłania się ku temu, aby wszystkie decyzje personalne związane ze sprawą podsłuchów zapadły po wakacjach sejmowych.
Oba wnioski PiS - o konstruktywne wotum nieufności i dotyczący odwołania Sienkiewicza mają być rozpatrywane w Sejmie w najbliższą środę. Oba mają związek z opublikowaniem przez "Wprost" nagrania z podsłuchanych rozmów m.in. Sienkiewicza, szefa MSZ Radosława Sikorskiego. b. ministra finansów Jacka Rostowskiego, sekretarza generalnego Pawła Grasia, b. ministra transportu Sławomira Nowaka, b. wiceszefa resortu finansów Andrzeja Parafianowicza i prezesa NBP Marka Belki.
Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która prowadzi śledztwo ws. podsłuchów, informowała w zeszłym tygodniu, że według dotychczasowych ustaleń, od lipca 2013 r. podsłuchano kilkadziesiąt osób z kręgu polityki, biznesu oraz byłych i obecnych funkcjonariuszy publicznych. Zarzuty otrzymało w tej sprawie dwóch biznesmenów: Marek Falenta i Krzysztof Rybka (zgodzili się na podawanie pełnych nazwisk) oraz dwóch kelnerów ze stołecznych restauracji: Łukasz N. i Konrad L.
(j.)