„Kolejna odsłona afery taśmowej dała dowód, że dziś elity polityczne, w rękach których jest odpowiedzialność za państwo są skundlone. Postawa kelnerska czołowych polityków w państwie wobec oligarchy jest czymś ostentacyjnie odrażającym i nieprzyzwoitym” – mówi w Kontrwywiadzie RMF FM Joachim Brudziński z PiS w odpowiedzi na pytania słuchaczy. Jego zdaniem „miejsce tych polityków jest na marginesie polskiej polityki”. Brudziński dodaje, że „najważniejsi politycy, z byłym premierem na czele zostali pozbawieni elementarnej wiarygodności”. „Dużo mówimy o Wawrzynowiczu, Sienkiewiczu, Sikorskim, a nie mówimy o kierowniku. Ktoś był patronem tej całej patologii, która miała miejsce przez ostatnie lata” - mówi gość RMF FM. Dodaje, że jest jeden polityk, który wychodzi z afery taśmowej z „podniesionym czołem” – Mariusz Kamiński.
Joachim Brudziński pytany o to, kto podczas debaty pozytywnie go zaskoczył odpowiada: "Pozytywnie byłem zaskoczony taką naturalnością i umiejętnością skupiania na sobie uwagi przez Pawła Kukiza". "Skupił uwagę, abstrahując od tego, co mówił w warstwie merytorycznej" - dodaje. Największe rozczarowanie? "Pan Petru" - uważa gość Kontrwywiadu. "Był nijaki, mdły, budyniowaty. Beata Szydło na jego tle była konkretna, prawdziwa, czyli taka, jak jest na co dzień" - uważa poseł.
Joachim Brudziński był również pytany o zajście przed TVP, Ewę Kopacz i wybory parlamentarne.