Kenijski pisarz Ngugi wa Thiong'o i białoruska pisarka Swietłana Aleksijewicz mają szanse na otrzymanie literackiej Nagrody Nobla w tym roku - wynika z sondy przeprowadzonej przez PAP wśród szwedzkich ekspertów. Wśród mocnych kandydatów do tego wyróżnienia są wymieniani Polacy: Hanna Krall i Adam Zagajewski. Nobel w dziedzinie literatury zostanie ogłoszony w Sztokholmie najprawdopodobniej w najbliższy czwartek. Dokładną datę (jeden z czwartków października) tradycyjnie na kilka dni przed uroczystością poda sekretarz przyznającej nagrodę Akademii Szwedzkiej.
Czas na Afrykę! Nobla może otrzymać Ngugi wa Thiong'o - uważa tłumacz polskiej literatury Stefan Ingvarsson. Mówi się, że szanse ma także Swietłana Aleksijewicz. Zeszłoroczna wizyta pisarki w Sztokholmie cieszyła się ogromnym zainteresowaniem - dodał.
Podobnie typuje redaktor magazynu o książkach "Vi laeser" Yukiko Duke. Tegoroczna Nagroda Nobla powinna trafić do Ngugi wa Thiong'o. To jeden z wielkich narratorów ukazujących plagi kolonializmu, które wciąż obecne są w Afryce - uważa Duke. Według ekspertki Akademia Szwedzka powinna nareszcie docenić reportaż literacki, a w tej kategorii szanse na Nobla ma Aleksijewicz.
Szefowa działu kultury miesięcznika "Tidningen Vi" Nina Solomin - oprócz białoruskiej pisarki, jako swoją faworytkę wymieniła także polską mistrzynię reportażu Hannę Krall.
Stefan Ingvarsson przypomina, że - oprócz Krall - innym mocnym polskim kandydatem do literackiej Nagrody Nobla jest od lat poeta Adam Zagajewski. Od kilku lat moje nazwisko jest wymieniane, ale to tylko spekulacje - powiedział Zagajewski w 2011 roku w Sztokholmie. Przyznał jednak, że co roku przed ogłoszeniem nazwiska laureata nagrody bardzo się denerwuje.
Spośród pojawiających się w poprzednich latach "noblowskich pewniaków" szwedzcy krytycy wymieniają m.in. arabskiego poetę z Syrii piszącego pod pseudonimem Adonis czy izraelskiego poetę Amosa Oza.
Yukiko Duke uważa, że w ostatnich latach, gdy sekretarzem przyznającej Nobla Akademii Szwedzkiej jest Peter Englund, znacznie trudniej typować faworytów. Wcześniej bywało, że Akademia dawała jakieś drobne sygnały - powiedziała.
Stefan Ingvarrson podkreśla, że szum wokół faworyta może pisarzowi ostatecznie zaszkodzić ponieważ "Akademia Szwedzka nie lubi nacisków, a jej decyzja ma być niezależna". Uważa jednak, że spekulacje mają bardzo pozytywny wpływ na rynek wydawniczy, przynajmniej w Szwecji. Paradoksalnie, nawet bardziej niż noblista, na tej dyskusji przed ogłoszeniem laureata zyskuje grupa około 15 twórców - dodaje.
Oficjalna lista kandydatów jest tajna, a dokumenty związane z procesem wyboru noblisty zostaną ujawnione dopiero po 50 latach. W tym roku do literackiej Nagrody Nobla nominowano 210 osób. Na liście znalazło się 36 osób, których nazwiska pojawiły się po raz pierwszy. Kandydatury do literackiej Nagrody Nobla mają prawo zgłaszać - oprócz członków Akademii Szwedzkiej - m.in. profesorowie literatury, stowarzyszenia pisarzy oraz laureaci nagrody z poprzednich lat. W tym roku część noblistów również skorzystała z tego przywileju.
Źródłem noblowskich przecieków i plotek jest internet. Dwukrotnie ktoś podszył się na Twitterze pod sekretarza Akademii Szwedzkiej. Zabawa w typowanie trwa też u bukmacherów. Na ich listach na początku października największe szanse na literackiego Nobla miał japoński pisarz Haruki Murakami. Inne pojawiające się nazwiska to Ngugi wa Thiong'o oraz pisarka z Algierii Assia Djebar.
(mal)