Królewska Szwedzka Akademia Nauk przyznała tegoroczną nagrodę Nobla w dziedzinie chemii za fundamentalne odkrycia w dziedzinie nanotechnologii. Nagrodę otrzymali Tunezyjczyk Moungi Bawendi, Amerykanin Louise Brus i Rosjanin Alexei Ekimov za opracowanie technologii tworzenia tak zwanych kropek kwantowych, czyli nanocząsteczek tak małych, że ich rozmiar determinuje właściwości.
O tym, że takie materiały mogą istnieć, mówiono od lat 30 ubiegłego wieku, udało się je stworzyć kilkadziesiąt lat później. Obecnie są wykorzystywane między innymi w elektronice i medycynie, ich światło widzimy na przykład w ekranach telewizorów i lamp typu LED, podczas operacji onkologicznych, wskazują chirurgom tkankę nowotworową.
Na lekcjach chemii w szkole uczyliśmy się, że właściwości danego pierwiastka determinuje liczba elektronów jego atomów. Kiedy jednak rozmiar danego materiału kurczy się do skali nano, coraz większe znaczenie zaczynają mieć efekty kwantowe.
Tegoroczna nagroda Nobla trafiła do badaczy, którzy zdołali wytworzyć cząsteczki tak małych rozmiarów, że te efekty kwantowe zaczęły się w czytelny sposób manifestować. Między innymi okazało się, że cząsteczki z tego samego materiału i o tej samej strukturze, ale różniące się liczbą atomów mogą emitować światło o innej barwie. Takie cząsteczki mają teraz w nanotechnologii olbrzymie znaczenie.