Krzysztof Hołowczyc zajął czwarte miejsce w dziewiątym etapie rajdu Dakar. Najszybciej trasę z Antofagasta do Iquique pokonał Robby Gordon. Liderem pozostał Francuz Stephane Peterhansel.
Robby Gordon na ostatnim przed metą pomiarze czasu wyprzedzał lidera klasyfikacji generalnej Stephana Peterhansela (Mini) o zaledwie 19 sekund. Ostatnie kilometry Amerykanin pokonał jednak koncertowym tempem. Jego przewaga nad Francuzem wzrosła do półtorej minuty. Na trzeciej pozycji uplasował się Hiszpan Nani Roma (Mini). Czwarty czas osiągnął Krzysztof Hołowczyc (Mini), który zanotował ponad 10 minut straty.
Wszystko z powodu kłopotów na wydmach. "Hołek" podczas pokonywania jednego z trawersów źle wybrał trasę - jego auto zsunęło się z wydmy i wylądowało na dachu. Samochód pomagali obrócić na koła dwaj kibice, ale dopiero wsparcie jednego z jadących jeszcze motocyklistów pozwoliło z sukcesem zakończyć całą operację. W klasyfikacji generalnej Hołowczyc jest trzeci i traci ponad 16 minut do lidera.
Skorygowane zostały wyniki w kategorii motocykli - zawodników, którzy wymienili w swoich pojazdach silnik, obciążono dodatkowymi 15 minutami. Kary dotknęły najszybszych na wtorkowym etapie: Francuza Cyrila Despres'a oraz Hiszpanów Marca Comę i Joana Barreda Borta. Ostatecznie zwycięzcą etapu został Portugalczyk Helder Rodrigues, drugi był Despres, a trzeci Słowak Stefan Svitko.
Polacy jechali swoim tempem. Jacek Czachor zajął 19. miejsce, a Marek Dąbrowski był 33.
Jadący Hummerem Nasser Al-Attiyah, zwycięzca ubiegłorocznego rajdu Dakar, wycofał się z rywalizacji. Podczas 9. etapu z Antofagasta do Iquique Katarczyk miał problemy techniczne z autem. Al-Attiyah zrezygnował z jazdy przed trzecim punktem kontroli czasu.