Tłumy witały na warszawskim Okęciu Rafała Sonika - zwycięzcę Rajdu Dakar w kategorii quadów. Sonik wszedł na halę przylotów przy akompaniamencie głośnych braw i okrzyków. Trzymał nad głową Beduina, czyli statuetkę, którą otrzymał za zwycięstwo.
Sonik mówił o trudach tego rajdu, ale przede wszystkim dziękował fanom. Polscy kibice są najlepsi i gdybym miał teraz jechać drugi i trzeci Dakar, pojechałbym z całą pewnością i bez wahania właśnie dzięki energii, którą dostaję od kibiców – zapewniał.
Sonik nie chciał jednak deklarować, czy pojedzie w przyszłorocznym Dakarze. Teraz chce nacieszyć się swoim triumfem.
Sonik po raz czwarty stanął na podium tej imprezy. Rok temu był drugi, a w 2009 i 2013 - trzeci. Trzykrotnie zdobywał Puchar Świata FIM w cross-country (2010, 2013, 2014).
W 37. Rajdzie Dakar był jedynym Polakiem wśród 45 quadowców, którzy 4 stycznia wystartowali z Buenos Aires. Do stolicy Argentyny dojechało jedynie 18.
(mpw)