"Oczywiście, że o nich myślę, szkoda, że ich tu nie ma. Z Krzysztofem osiągnęliśmy przecież najlepszy wynik polskiej załogi samochodu w historii (3. miejsce w 2015 roku). Jestem więc trochę "polski"!" - mówi w rozmowie z RMF Xavier Panseri, pilot rajdowy. Francuz porozmawiał z nami na kilka godzin przed początkiem rajdu, w którym startuje u boku Katarczyka Mohammeda Abu-Issa.
Maciej Jermakow: Czy coś was zaskoczyło na miejscu? Jakie panują warunki w Paragwaju?
Xavier Panseri: Warunki są bardzo zmienne. Kiedy tu przylecieliśmy w poniedziałek, mieliśmy opady deszczu i śniegu, a wczoraj termometry pokazały 40 stopni! Jest też bardzo wilgotno.
Wierzy pan w zapewnienia organizatorów, że to będzie najtrudniejszy Dakar ostatnich lat?
Tak, wierzę, choć przekonamy się o tym na sto procent w najbliższych dniach. Ale wiem już, że ciężko będzie choćby na odcinkach położonych bardzo wysoko, na 3 tysiącach metrów nad poziomem morza. To jak tam się spiszemy będzie kluczowe dla wyników rajdu. To będzie trudne dla naszych organizmów, takie zmiany wysokości z dnia na dzień.
Nawigacja w tym roku też może być niezwykle trudna, organizatorzy zmienili zasady korzystania z GPS-u...
Tak, rzeczywiście zmian jest sporo. Organizatorzy najwyraźniej stwierdzili, że ostatnio było za łatwo, więc teraz dostaniemy mniej informacji w roadbooku i GPS-ie więc będzie łatwiej...się zgubić! Choć tak naprawdę nie wiemy jak to będzie dokładnie wyglądało, czy rzeczywiście będzie tak trudno jak to zapowiadają.
Brakuje Panu polskich kierowców, których w tym roku nie ma w Ameryce Południowej? Jechał Pan w przeszłości z Krzysztofem Hołowczycem i Adamem Małyszem...
Oczywiście, że o nich myślę, szkoda, że ich tu nie ma. Z Krzysztofem osiągnęliśmy przecież najlepszy wynik polskiej załogi samochodu w historii (3. miejsce w 2015 roku). Jestem więc trochę "polski"!
A jaki razem cel macie ze swoim kierowcą w tym roku?
To bardzo młody zawodnik (Katarczyk Mohammed Abu-Issa - przyp. red), ma zaledwie 26 lat. Wcześniej jechał w Dakarze trzy razy, ale quadem. Teraz debiutuje w samochodzie. Będzie musiał się na pewno sporo nauczyć, robić to krok po kroku. Jeśli uda się dojechać w okolicach pierwszej dziesiątki to będzie to spory sukces. Dodam, że obok mojego nazwiska na samochodzie jest polska flaga (Panseri jest trzykrotnym mistrzem Polki w rajdach drogowych, wciąż należy też do polskiego automobilklubu, stąd polska flaga - przyp. red), jestem dumy, że mogę być małą częścią polskiej ekipy na tym rajdzie.
(ag)