Jadący Kamazem Rosjanie Ajrat Mardiejew, Ajdar Bieliajew i Ajrat Israfiłow zostali zwycięzcami pierwszego etapu Rajdu Dakar z Rosario do San Luis w Argentynie. Polskie ciężarówki dotarły do mety na 51. i 60 pozycji. Ta druga miała na trasie nie lada problemy z powodu złego ustawienia silnika.
W najtrudniejszym na świecie rajdzie terenowym startują dwie polskie ciężarówki. Na 51. pozycji sklasyfikowano po pierwszym etapie załogę: Grzegorz Baran, Robert Jachacy i Paweł Grot. Na 60. miejscu metę osiągnęli natomiast jadący Tatrą Jarosław Kazberuk, Maciej Marton (syn pilota Adama Małysza zastąpił w ostatniej chwili kontuzjowanego Robina Szustkowskiego) i Czech Filip Skrobanek. Błąd w ustawieniach silnika ich ciężarówki sprawił, że kilkadziesiąt razy gasł on na trasie, a załoga za każdym razem walczyła, by go ponownie uruchomić.
Tatra jest szybkim samochodem, więc kiedy wyprzedzają ją znacznie inne ciężarówki, których zwykle nawet nie oglądamy na trasie, to trudno nie dać się ponieść emocjom. To jest deprymujące. Zwłaszcza, że winę ponosi sprzęt, a nie człowiek - mówili na mecie członkowie zespołu.
Na biwaku Tatra trafiła w ręce mechaników od silnika, których zadaniem będzie przywrócenie mu życia. Bez usunięcia awarii niemożliwe stanie się pokonanie wydm na znacznej części poniedziałkowego odcinka specjalnego.
W polskiej ekipie "wędruje" z ust do ust wiadomość, jaką otrzymał od siostry SMS-em po przylocie do Ameryki Południowej Robert Jachacy, gdy wraz z kolegami, ze względu na fatalną pogodę, wylądował w Montevideo, zamiast w Buenos Aies: No i gdzie miałeś lecieć? Nigdzie cię samego nie można puścić. Żeby Argentyny od Urugwaju nie odróżnić, to już chyba lekka przesada. Nie odłączaj się od grupy, słuchaj pilota i uważaj na siebie.
Najwyższe miejsca z zespołu Poland National Team zajęli na pierwszym etapie Rajdu Dakar Rafał Sonik, który był czwarty w gronie 40 quadowców, i Krzysztof Hołowczyc z rosyjskim pilotem Konstantynem Żylcowem - zajęli siódmą pozycję w stawce 147 samochodów. Z kolei w najbardziej wyrównanej i naszpikowanej gwiazdami światowego formatu stawce motocykli Jakub Przygoński (Orlen Team) zajął 20. miejsce. Jedyny Polak w tej klasie stracił do pierwszego na mecie Hiszpana Joana Barredy Borta osiem minut i 23 sekundy.
(edbie)