Piotr Zieliński mógł dać prowadzenie Polsce w meczu z Francją, ale nie wykorzystał dogodnej okazji. "Byłoby ciekawie, to byłby dla nas korzystny rezultat i może byśmy go utrzymali" - mówił po porażce 1:3 z "Trójkolorowymi" w meczu 1/8 finału mundialu w Katarze.
Bramki dla broniących tytułu "Trójkolorowych" zdobyli Kylian Mbappe (dwie) i Olivier Giroud, a rozmiary porażki zmniejszył w końcówce z rzutu karnego Robert Lewandowski.
W fazie grupowej biało-czerwoni zremisowali z Meksykiem 0:0, pokonali Arabię Saudyjską 2:0 i w takich samych rozmiarach przegrali z Argentyną.
Myślę, że dzisiaj lepiej rozgrywaliśmy piłkę i nie traciliśmy jej tak od razu. Z Argentyną praktycznie każda piłka to była strata i nie potrafiliśmy wyjść z własnej połowy, ale dziś nam się to udawało. Argentyńczycy też zostawiali nam dużo miejsca, ale wtedy tego nie wykorzystywaliśmy, a dzisiaj to już lepiej wyglądało - ocenił Zieliński.
Jego zdaniem reprezentacja Polski nie dała się stłamsić tak, jak w starciu z "Albicelestes".
Luz, swoboda, więcej kreatywności, więcej ruchu z przodu. Dzięki temu stworzyliśmy sobie więcej sytuacji. Tak musimy grać. Uważam, że drużyna zagrała dobry mecz z mistrzami świata, przeciwko jednemu z najlepszych napastników na świecie, bo to, co robi Mbappe nie tylko teraz, ale już od kilku lat, pokazuje, że jest topowym zawodnikiem i ciężko go kryć - zaznaczył 28-letni pomocnik Napoli.
W pierwszej połowie Zieliński miał znakomitą sytuację, aby dać biało-czerwonym prowadzenie, ale jego strzał z niewielkiej odległości obronił bramkarz Hugo Lloris.
Szkoda tej sytuacji. Zobaczyłem tam trzech Francuzów w bramce i chciałem strzelić na siłę. Dobrze trafiłem, ale niestety trafiłem w środek bramki, w bramkarza. Szkoda. Byłoby ciekawie, to byłby dla nas korzystny rezultat i może byśmy go utrzymali - ubolewał.