Wczoraj ponad 350 tys. maturzystów odebrało swoje świadectwa maturalne. Z tym dokumentem mogą dokończyć rekrutację na studia. Wiele osób z pewnością przyjedzie do Warszawy. Z czym przyjeżdżający do stolicy maturzyści prawdopodobnie będą mieć największy problem?
Kto do Warszawy przyjedzie pierwszy raz, może mieć problem z poruszaniem się po mieście. Zwłaszcza w podziemnych przejściach pod Dworcem Centralnym. Tam łatwo stracić orientację. Lepiej jak najszybciej opuścić te podziemne korytarze, wyjść po schodach na górę i za punkt odniesienia mieć np. Pałac Kultury i Nauki. Obok niego łatwo znaleźć metro, a także przystanki autobusowe i tramwajowe. Jeżeli zagubicie się podczas waszej wędrówki na uczelnię - zapytajcie po prostu o drogę. Warszawiacy to życzliwi ludzie, więc na pewno podpowiedzą, jak tam trafić.
Wydziały poszczególnych uczelni wyższych często są rozsiane po całej Warszawie. Lepiej więc dokładnie sprawdzić adres, a nie tylko nazwę szkoły. Trzeba też pamiętać, żeby wszystkie dokumenty dostarczyć w terminie. Dobrze jest mieć ze sobą komputer, bo zawsze będzie można szybko poprawić elektroniczne formularze.
Dla wielu osób przykrym przeżyciem może być także pierwszy kontakt z dziekanatami. Na wielu uczelniach ich pracownicy wydają się nie lubić swojej pracy, a jeszcze bardziej studentów. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom. Pracownicy dziekanatu to też ludzie i nie trzeba mieć do nich pretensji o często biurokratyczne żądania. W końcu to nie ich wymysł.
Jeżeli chcecie zatrzymać się w stolicy na noc, odpowiednio wcześniej poszukajcie jakiegoś pokoju do wynajęcia, zadzwońcie do któregoś z warszawskich akademików, lub do hostelu. W przeciwnym wypadku - jeżeli nie zarezerwujecie sobie czegoś wcześniej - nocleg w hotelu może naprawdę słono kosztować.