Punktualnie o godzinie 8:41 włączono w kraju syreny alarmowe, by upamiętnić 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej. Syreny zostały uruchomione na polecenie wojewodów m.in. w Warszawie czy Krakowie. Decyzją niektórych samorządów nie zostały włączone miejskie systemy alarmowe.

O włączeniu syren poinformowało w sobotę Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Decyzja spotkała się ze sprzeciwem ze strony niektórych samorządowców, którzy zaapelowali o niewłączanie alarmu, gdyż może to negatywnie wpłynąć na przebywających w naszym kraju uchodźców z Ukrainy.

Jak przekazało MSWiA, do osób posiadających ukraińskie karty SIM logujących się do polskich sieci komórkowych przesłany został Alert RCB z informacją o uruchomieniu w niedzielę syren w hołdzie ofiarom katastrofy smoleńskiej.

O niewłączaniu miejskich syren alarmowych w niedzielę poinformowali w sobotę m.in. prezydenci Warszawy, Płocka, Olsztyna, Katowic, Tychów, Sosnowca, Dąbrowy Górniczej, Bytomia, Rybnika, Rudy Śląskiej, Poznania, Lublina, Opola, Gorzowa Wielkopolskiego i Łodzi.

Prezydent Katowic Marcin Krupa w niedzielę po uruchomieniu syren stwierdził, że "to bardzo przykre, że doraźne interesy polityczne stały się ważniejsze niż tragedia blisko dwóch milionów Ukraińców". "W Katowicach Ukraińcy, którzy uciekli do nas przed wojną, niestety usłyszeli dziś w kilku punktach miasta syreny alarmowe. Była to dla nich ogromna trauma i powrót najgorszych wspomnień, gdy sygnał alarmowy zwiastował bomby spadające na ich domy i śmierć wielu ludzi. Pomimo tego, że podjąłem wczoraj decyzję, że nie włączymy 45 miejskich syren - to jednak zawyły syreny pozostające poza kontrolą miejską. To bardzo przykre, że doraźne interesy polityczne stały się ważniejsze niż tragedia blisko dwóch milionów Ukraińców, którzy znaleźli w Polsce schronienie przed terrorem wojny. W Katowicach - podobnie jak w każdym innym mieście w Polsce - pamiętamy o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Straciliśmy wtedy jako naród wielkich Polaków. Ich cześć uczciliśmy dziś minutą ciszy" - napisał. 

10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku, w katastrofie samolotu Tu-154M, zginęło 96 osób, w tym prezydent Lech Kaczyński i jego małżonka, oraz ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski. Polska delegacja zmierzała na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.